Stanowcza decyzja wobec Wawrzyka. "To będzie koniec współpracy"

Sporty walki

Nazwiska nie robią znaczenia, bo w naszej grupie są zasady. Innego wyjścia nie ma. Z całą pewnością nie będzie w naszej grupie - zgodnie przyznali w Puncherze trener Fiodor Łapin oraz Andrzej Wasilewski. Mieli na myśli oczywiście Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO).

Andrzej Wawrzyk miał przed sobą walkę życia, lecz w związku z tym, że w jego organizmie wykryto stanozolol, został usunięty z rozpiski, a Deontay Wilder - mistrz świata WBC wagi ciężkiej - otrzymał nowego rywala. Polski pięściarz po kilku dniach wydał też oświadczenie, w którym zarzeka się, że nie przyjął niedozwolonych środków świadomie i chce oczyścić swoje imię.
Czekamy na to, by Andrzej nam udowodnił, że świadomie tego nie przyjął. Jeżeli okaże się, że było coś w odżywkach, to jest to dla nas jakiś dowód. Jeżeli nie udowodni, no to skądś się to w jego organizmie wzięło - ocenił Andrzej Wasilewski.
Jak więc promotor oraz trener Fiodor Łapin zapatrują się na dalszą współpracę, jeśli okaże się, że Wawrzyk przyjął wszystko świadomie? - Nic się nie zmienia, deklaracja była jednoznaczna. Nazwiska nie robią znaczenia, bo w naszej grupie są zasady. Innego wyjścia nie ma. Z całą pewnością nie będzie w naszej grupie - powiedzieli zgodnie. - Nie będzie prowadzony przez trenera Fiodora Łapina - dodał Wasilewski.

Łapin przyznał też, że nieczyste odżywki nie będą wielkim usprawiedliwieniem Wawrzyka. - To jest głupota, będziemy mieli wielki problem. A współpraca też prawdopodobnie będzie niemożliwa - skomentował.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

jb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie