Lepa: ZAKSA pewna, Resovia i Skra na musiku
Mistrzowie Polski mkną jak burza w tym sezonie. Nie dość że prowadzą w tabeli PlusLigi, to jeszcze dwa razy rozbili Dinamo Moskwa w Lidze Mistrzów i z kompletem punktów prowadzą w tabeli grupy A. PGE Skra oraz Asseco Resovia Rzeszów już tak nie zachwycają, ale awans do fazy pucharowej leży tylko i wyłącznie w ich rękach. Czas na pobudkę!
Do fazy pucharowej zakwalifikuje się najlepszych 12 zespołów z pięciu grup. ZAKSA jest już pewna kwalifikacji, a dwie efektowne wygrane z Dinamo Moskwa praktycznie zagwarantowały jej pierwsze miejsce w grupie. To daje komfort psychiczny, ale przede wszystkim możliwość rotowania w składzie mistrzów Polski, aby oszczędzić siły tych najbardziej eksploatowanych siatkarzy. Faza pucharowa Ligi Mistrzów rozpocznie się w marcu i mistrzowie oraz zdobywcy Pucharu Polski mogą już śmiało planować formę na te spotkania.
Znów wygrać w Berlinie
Inaczej wygląda sytuacja Asseco Resovii i PGE Skry. W Rzeszowie ekipa Andrzeja Kowala przegrała z Cucine Lube w 72 minuty. W Civitanova spotkanie trwało ledwie trzy minuty dłużej. I choć Lube w tym sezonie wyrasta na jednego z głównych faworytów, na głównego rywala Zenita Kazań, to tak gładkich przegranych nikt się nie spodziewał. Jeśli dodać do tego dwie przegrane z Lotosem Treflem Gdańsk (w Pucharze Polski i PlusLidze), to sytuacja Asseco Resovii nadal jest niepokojąca.
Niemniej rzeszowianie mają wszystkie karty w swoich rękach – muszą wygrać z Duklą Liberec i Berlin Recycling Volleys. Tylko i aż tyle. Biorąc pod uwagę wygrane 3:2 w pierwszych starciach z tymi zespołami, łatwo nie będzie. Tym bardziej, że forma rzeszowian cały czas faluje. Stąd być może kluczowe dla sezonu będą kolejne dwa tygodnie ekipy z Podpromia i dwa ligowe starcia z Cuprum Lubin oraz Cerradem Czarnymi Radom, po których Asseco Resovia pojedzie do Berlina. Wygrana w Max Schmelling Halle, gdzie niedawno jeszcze Resovia walczyła o złote medale Ligi Mistrzów, może odblokować zespół.
Azymut na awans
PGE Skra wydawała się być nieco pewniejsza swojej sytuacji. A jednak przegrana z Resovią właśnie zaburzyła nieco nastroje w Bełchatowie. W ostatniej kolejce Champions League ekipa Philippe'a Blaina pokonała co prawda ACH Volley Ljubljana, ale 14 lutego Skra leci do Modeny na spotkanie z Azimutem. Ewentualna przegrana sprawi, że w ostatniej kolejce bełchatowianie będą musieli wygrać u siebie z SCM U. Craiova, z którą przegrali w Rumunii 1:3.
Do wyjazdu do Włoch Skra zagra jeszcze z ONICO Politechniką Warszawską i Lotosem Treflem na wyjeździe. W dodatku nie wiadomo w jakiej formie będzie Artur Szalpuk, który z powodu urazu barku nie wystąpił przeciwko ACH Volley.
Sytuacja Asseco Resovii i PGE Skry jest więc niespodziewanie trudna, ale na szczęście nadal kwestia awansu w Lidze Mistrzów bardziej zależy od formy siatkarzy z Rzeszowa i Bełchatowa, a nie postawy rywali. Pytanie kiedy oba zespoły potwierdzą w Europie, że nasza liga należy do czołówki na Starym Kontynencie.
Komentarze