Trener kadry zapaśniczek: Rekonesans w Paryżu spełnił swoje zadanie

Szkoleniowiec zwrócił uwagę, że drużyna była w większości młoda i mało doświadczona. Nowicjuszki miały się zapoznać z atmosferą dużej imprezy i nauczyć się pokonywać stres. Jego zdaniem, udało się to zrealizować.

 

W klasyfikacji zespołowej turnieju biało-czerwone zajęły trzecie miejsce, za Francuzkami i Białorusinkami. Indywidualnie trzy z 10 Polek stanęło na podium: Katarzyna Krawczyk w kategorii do 53 kg na najwyższym stopniu, Natalia Kubaty (63 kg) zajęła drugie miejsce, a Agnieszka Król (58 kg) – trzecie.

 

"Krawczyk była nieformalną liderką naszej drużyny i wywiązała się ze swojej roli. Kolejny raz sprawdziła się i pokazała, że można z nią wiązać duże nadzieje. Z kolei Kubaty przegrała w finale z Tunezyjką Marwą al-Amiri, zdobywczynią brązowego medalu na igrzyskach w Rio de Janeiro, ale dowiodła, że ma spory potencjał" – analizował trener.

 

Ołenczyn zaznaczył, że ekipa dużą wagę przywiązywała też do zgrupowania po turnieju, które zorganizowano w paryskim ośrodku przygotowań olimpijskich.

 

"Trenowaliśmy w nim przez pięć dni, razem z niemal wszystkimi uczestniczkami zawodów. Chodziło przede wszystkim o jak największą ilość walk sparingowych" - wspomniał.

 

Dodał, że była to kolejna okazja do międzynarodowego otrzaskania się w walce i zapoznania ze stylem rywalek. Jaki zagraniczny sprawdzian czeka w najbliższym czasie najlepsze polskie zapaśniczki?

 

"W dniach 17-19 lutego wystąpimy w renomowanych zawodach w szwedzkim Klippan. Pojadą tam niektóre z reprezentantek, które walczyły w Paryżu, wsparte posiadającymi już spore doświadczenie na arenie międzynarodowej. Dotyczy to Roksany Zasiny (53 kg), brązowej medalistki olimpijskiej z Rio de Janeiro Moniki Michalik (63 kg) oraz Darii Osockiej (75 kg)" - podsumował.

Przejdź na Polsatsport.pl