Alpejskie MŚ: Kanadyjczyk Guay wygrał supergigant
Kanadyjczyk Erik Guay wygrał supergigant, pierwszą męską konkurencję odbywających się w St. Moritz mistrzostw świata. Drugie miejsce zajął Norweg Kjetil Jansrud, a brązowy medal zdobył kolejny Kanadyjczyk Manuel Osborne-Paradis. Polacy w czwartej dziesiątce.
Zwycięstwo 35-letniego Guaya można uznać za niespodziankę. Wprawdzie jest utytułowanym zawodnikiem, ale największe sukcesy odnosił przed kilkoma laty. W 2011 roku był mistrzem świata w zjeździe, a sezon wcześniej zdobył małą Kryształową Kulę PŚ za triumf w punktacji supergiganta. Wygrał pięć pucharowych zawodów, ale po raz ostatni przed trzema laty.
W środę Guay był bezkonkurencyjny. Uzyskał zdecydowanie najlepszy czas na bardzo szybkiej trasie, wyprzedzając jednego z faworytów tej konkurencji Jansruda aż o 0,45 s. O ile jego zwycięstwo jest niespodzianką, to trzecie miejsce Osborne-Paradisa można uznać za sensację. Obchodzący tego dnia 33. urodziny alpejczyk nigdy wcześniej nie zdobył medalu najważniejszych światowych imprez. Trzykrotnie wygrywał pucharowe zawody, ale po raz ostatni w 2009 roku. Z Jansrudem przegrał o 0,06, a czwartego Aleksandra Aamodta Kilde wyprzedził o 0,03.
Guay w poprzednich latach zmagał się z problemami zdrowotnymi. Przeszedł sześć operacji kolan, ostatnią w 2015 roku. W ubiegłym miesiącu miał groźnie wyglądający wypadek podczas zjazdu w Garmisch-Partenkirchen, ale nic poważnego mu się nie stało.
"Jestem szczęśliwy, że tu jestem i wygrywam, zwłaszcza po tym upadku w Ga-Pa. To niewiarygodne" - powiedział pierwszy kanadyjski mistrz świata w tej konkurencji. Jako jeden z pierwszych pogratulował jadącemu później Osborne-Paradis. "To zawsze miło dzielić swój sukces z kolegą. Czuję się prawie tak, jakby to były moje urodziny" - dodał.
Mistrz olimpijski z Soczi w supergigancie i lider pucharowej klasyfikacji w tej konkurencji Jansrud po przejeździe Guaya zachował kamienną twarz.
"Dzisiaj pojechałem na miarę swoich możliwości i jestem zadowolony, że stanąłem na podium. Erik jechał doskonale, a 45 setnych sekundy różnicy mówi wszystko" - powiedział Norweg.
Polacy zajęli odległa miejsca. Maciej Bydliński uplasował się na 37. pozycji, a Michał Kłusak na 38. Obaj stracili do zwycięzcy ponad cztery sekundy.
Na trudnej trasie było kilka upadków. Jeden z najgroźniejszych miał reprezentant Monako Olivier Jenot.
W czwartek w mistrzostwach jest dzień przerwy, po którym odbędzie się kombinacja kobiet.
Wyniki: 1. Erik Guay (Kanada) 1.25,38 2. Kjetil Jansrud (Norwegia) 1.25,83 3. Manuel Osborne-Paradis (Kanada) 1.25,89 4. Aleksander Aamodt Kilde (Norwegia) 1.25,92 5. Vincent Kriechmayr (Austria) 1.26,26 6. Alexis Pinturault (Francja) 1.26,28 7. Andreas Sander (Niemcy) 1.26,35 8. Carlo Janka (Szwajcaria) 1.26,37 9. Dominik Paris (Włochy) 1.26,40 10. Hannes Reichelt (Austria) 1.26,47 ... 37. Maciej Bydliński (Polska) 1.29,83 38. Michał Kłusak (Polska) 1.30,19Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze