Grosicki z przebłyskami. Kontrowersyjny triumf Arsenalu nad Hull

Piłka nożna
Grosicki z przebłyskami. Kontrowersyjny triumf Arsenalu nad Hull
fot. PAP

Dwie bramki Alexisa Sancheza zostały przyćmione przez błędy Marka Clattenburga, który wraz z zespołem sędziowskim wyrósł na antybohatera spotkania na The Emirates. Arsenal ograł Hull City 2:0, jednak pierwsza z bramek nie powinna zostać uznana, zaś później z boiska powinien wylecieć Kieran Gibbs. Kilka niezłych zagrań zaprezentował Kamil Grosicki, który został zmieniony po godzinie gry.

Kamil Grosicki dostał od trenera Marco Silvy kolejną szansę i w ciągu tygodnia miał okazję zmierzyć się z drugim potentatem Premier League. Faworytem do triumfu byli oczywiście gospodarze, którzy jednak nie mieli łatwej przeprawy z podbudowanym wiktorią nad Liverpoolem zespołem Hull City.

 

Początek w wykonaniu Polaka był niezwykle obiecujący: dwie błyskotliwe akcje mogły zakończyć się nawet bramkami Hull. Kapitalne dośrodkowanie zewnętrzną stroną stopy trafiło wprost na głowę Oumara Niasse i tylko interwencja Petra Cecha uchroniła gospodarzy przed stratą bramki. Byłaby to kopia asysty do Roberta Lewandowskiego z eliminacyjnego meczu we Frankfurcie z Niemcami. W drugiej z akcji Grosik zaprezentował rajd rozpoczęty efektowną sztuczką techniczną, którą minął Francisa Coquelina, następnie minął na szybkości kilku rywali i dopiero ofiarny wślizg ostatniego ze stoperów - Skhodrana Mustafiego uniemożliwił mu wyjście na czystą pozycję.

 

Arsenal nie zagrał najlepszego meczu, ale zwyciężył zgodnie z planem. Bohaterem The Gunners została największa gwiazda zespołu, Alexis Sanchez. Chilijczyk otworzył wynik w kontrowersyjnych okolicznościach, bowiem piłka po wielkim chaosie przed bramką Eldina Jakupovica trafiła go w rękę, a chwilę później wpadła do siatki. Nie był to koniec kontrowersji: w drugiej połowie wychodzącego na czystą pozycję Lazara Markovica powalił Kieran Gibbs, jednak Anglik został ukarany jedynie żółtą kartką. Boisko po godzinie gry opuścił Grosicki, który po niezłym początku zniknął z radarów i został zastąpiony Evandro.

 

Hull naciskało, jednak kropkę nad i postawił w końcówce Arsenal. Gospodarze wyszli z błyskawiczną kontrą, a strzał głową Lucasa Pereza wylądowałby w siatce, gdyby nie rozpaczliwa interwencja Sama Clucasa. Pomocnik gości zatrzymał jednak piłkę ręką, zaś arbiter musiał wyrzucić go z boiska i wskazać na wapno. Jedenastkę wykorzystał Sanchez, który został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców.

 

Arsenal FC - Hull City 2:0 (1:0)

 

Bramki: Alexis Sanchez 34', k. 90+2'

 

Arsenal: Cech; Bellerin, Mustafi, Koscielny, Gibbs; Coquelin, Oxlade-Chamberlain (Lucas Perez 82'); Walcott (Elneny 69'), Ozil, Iwobi (Welbeck 82'); Alexis Sanchez

Hull: Jakupovic; Elabdellaoui (Elmohamady 66'), Ranocchia, Maguire, Robertson; Huddlestone (Diomande 78'), N'Diaye; Markovic, Clucas, Grosicki (Evandro 60'); Niasse

Żółte kartki: Walcott, Gibbs, Sanchez - Ranocchia

Czerwona kartka: Clucas 90+1'

ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
Mecz zakończony
Arsenal
2:0
Hull City
Zapis relacji
Relacja zakończona

Koniec meczu! Arsenal zwyciężył 2:0.

Alexis z 17 golami został nowym liderem klasyfikacji strzelców Premier League.

 

GOOOOOOOOOOL, 2:0! Alexis Sanchez nie pomylił się z jedenastu metrów i podwoił swoją bramkową zdobycz.

Rzut karny dla Arsenalu! Po błyskawicznej kontrze Arsenalu Clucas musiał ratować swój zespół przed stratą bramki zagraniem ręką. Piłka wędrowała w tej sytuacji jak po sznurku i zawodnik gości wyleciał z boiska.

Piłka meczowa dla gości? Kolejny rzut rożny, gospodarze zgubili krycie i na czystej pozycji znalazł się Diomande, jednak nie potrafił odpowiednio nakryć piłki, by skierować ją do siatki.

Fragment sporego bałaganu na boisku. Arsenalowi brakuje argumentów do podwojenia prowadzenia, zaś gościom siły ofensywnej, żeby odwrócić losy meczu...

Pomysłowo rozregrany rzut rożny gości i główka Niasse w boczną siatkę...

Coraz groźniejsze są ataki Hull, a w roli głównej po raz kolejny aktywny Marković. Vis a vis Grosika jest w drugiej połowie najgroźniejszym ogniwem Tygrysów i napędza ich ataki. Jego główkę pewnie jednak wyłapuje Cech.

Niesportowe zachowanie Sancheza, który za wszelką cenę szukał kontaktu z rywalem i rzutu wolnego. Nabrać nie dał się sędzia Clattenburg, który pokazał gwieździe The Gunners żółty kartonik.

Fragment wyraźnego przestoju w grze obu zespołów. Po energicznej pierwszej połowie, w drugiej z obu ekip wyraźnie zeszło powietrze.

Na boisku w krótkim odstępie czasu pojawiło się dwóch świeżo upieczonych... wicemistrzów Afryki. W końcówce możemy oglądać Mohameda Elneny'ego i Ahmeda Elmohamady'ego.

Tymczasem na trybunach... dawka humoru prosto od fanów The Gunners.

Zepsuty kontratak Hull City. Środek pola obu zespołów ma dziury niczym ser szwajcarski i gra toczy się falami od bramki do bramki. W powietrzu wisi tutaj drugi gol, jednak kto okaże się katem, a kto ofiarą?

Po godzinie gry boisko opuścił niewidoczny od pewnego czasu Kamil Grosicki. W jego miejsce Portugalczyk Evandro.

Dwójkowa akcja Ozil - Iwobi zakończona groźnym "rogalem" młodszego z pomocników.

Kolejna kontrowersja, a w roli głównej arbiter Clattenburg. Kieran Gibbs przewrócił wychodzącego na czystą pozycję Lazara Markovica, a sędzia pokazał Anglikowi zaledwie żółtą kartkę. Goście protestowali, jednak nie wpłynęli już na decyzję arbitra. Hull poszkodowane po raz kolejny?

Co za okazja Niasse! Indywidualny rajd Markovica po oszukaniu Koscielnego, piłkę od niego opanował napastnik gości i oddał groźny strzał z powietrza. Bezbłędnie broni Cech!

Początek drugiej połowy upłynął pod znakiem potencjalnego urazu Francisa Coquelina, jednak Francuz w porę się "pozbierał".

Wracamy na The Emirates! Czy Mark Clattenburg popełnił błąd uznając bramkę Sancheza?

Niezłe fragmenty w pierwszej części gry miał Kamil Grosicki, który zaimponował przede wszystkim kapitalną wrzutką zewnętrzną częścią buta do Oumara Niasse, jednak piłka nie trafiła do siatki. Epitet, który najlepiej pasuje do występu Polaka w Londynie to jednak... zagubiony. Dryblingi Polaka są często chaotyczne.

Koniec pierwszej połowy w Północnym Londynie! Za nami 45 minut, które miejscami były pasjonującą wymianą ciosów. Arsenal prowadzi po dyskusyjnym trafieniu Alexisa Sancheza.

Alexis Sanchez ma na swoim koncie więcej ligowych goli (16) niż cała dzisiejsza wyjściowa jedenastka Hull City razem wzięta w historii (15).

 

Indywidualnych popisów próbuje Grosicki, jednak Polak po obiecującym początku nieco zniknął z radarów. Prawa strona Kanonierów błyskawicznie podwaja błyskotliwego Polaka i nie pozwala mu na groźne centry. Tempo gry nieco się uspokoiło.

GOOOOOL! Aktywny Alexis Sanchez dobił piłkę po niepewnej interwencji Robertsona, jednak powtórki wykazały, że Chilijczyk w tej sytuacji pomagał sobie ręką. Przypadkowy gol jednak zostaje zaliczony, szesnasty gol byłego gracza Barcelony w tym sezonie.

Nerwy jak ze stali ma Harry Maguire! Stoper Hull zagrał z pięciu metrów do swojego bramkarza w światło bramki, zaś Jakupović musiał popisać się nie lada refleksem i koncentracją. Chwilę wcześniej w chaosie pod bramką znakomitą sytuację miał niewidoczny do tej pory Theo Walcott.

Efektowna robinsonada Eldina Jakupovica po akrobatycznej akcji Arsenalu, jednak sędziowie w porę odgwizdali spalonego Sancheza.

Świetna współpraca Sancheza i Ozila, jednak Niemiec nie potrafił zakończyć akcji celnym strzałem z powietrza. Trzeba sobie to uczciwie powiedzieć: playmaker Arsenalu jest daleki od optymalnej formy.

Kanonierzy szachują gości prowadząc atak pozycyjny, jednak strzały nadchodzą z niegotowych pozycji i są blokowane przez stoperów Tygrysów.

Poczynania TurboGrosika śledzi Mateusz Borek.

Szkoleniowiec Hull ma dobre wspomnienia z The Emirates.

Jesteśmy na prawdziwym rollercoasterze! Chaotyczny atak gospodarzy miał zostać sfinalizowany pewnym wykończeniem Alexisa Sancheza, jednak Chilijczyk po zejściu na lewą nogę i "położeniu" jednego z obrońców minimalnie chybił. To już czwarta groźna sytuacja, a na zegarze zaledwie kwadrans!

Ależ odpowiedź gospodarzy! Fantastyczna "klepka" zainicjowana przez Hectora Bellerina, Hiszpan jednak huknął w boczną siatkę! Na brak strzałów w Północnym Londynie nie możemy absolutnie narzekać.

Fantastyczna akcja gości! Kamil Grosicki w akcji niczym asysta do Roberta Lewandowskiego we Frankfurcie! Skrzydłowy dośrodkował zewnętrzną częścią buta do Oumara Niasse, zaś Senegalczyk groźnie główkował. Cech sparował piłkę!

Ależ tempo na The Emirates! Po błyskotliwej akcji Lazara Markovica zabrakło snajpera, który dołożyłby nogę na trzecim metrze od bramki Petra Cecha.

Kanonierzy zmarnowali dwie kapitalne okazje: najpierw po błędzie Toma Huddlestone'a zabrakło decyzji o strzale, a chwilę później po niefortunnym zagraniu głową Grosika na czystą pozycję uciekał Alexis Sanchez, jednak obrońcy zdążyli momentalnie do niego doskoczyć.

Na ławce trenerskiej Arsenalu wciąż nie ma Arsene'a Wengera, który odbywa karę za niesportowe potraktowanie sędziów podczas szalonej końcówki z Burnley.

Świetna pierwsza akcja Grosickiego! Polak fantastyczną sztuczką minął Francisa Coquelina, niczym tyczki minął kilku rywali, przebiegł kilkadziesiąt metrów i zatrzymał go wślizgiem dopiero ostatni stoper Kanonierów, Skhodran Mustafi. Chwilę później odpowiedź Arsenalu, co za start na The Emirates!

Kamil Grosicki pojawił się na lewym skrzydle, co oznacza, że jego rywalem będzie jeden z najszybszych zawodników w całej Premier League, Hiszpan Hector Bellerin. Na drugim skrzydle biegał będzie Lazar Marković.

Zaczynamy!

Kamil Grosicki ma za sobą obiecujący debiut w Premier League, w dodatku z niezwykle ciężkim rywalem. Czy w swoim drugim spotkaniu na Wyspach również popisze się kilkoma efektownymi zagraniami?

Za pięć minut zaczynamy 25. kolejkę Premier League w Północnym Londynie! To niezwykle ważne spotkanie dla obu zespołów.

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie