Mordercy walczą o bilet do wolności. Kontrowersyjny program resocjalizacyjny w Tajlandii

Sporty walki
Mordercy walczą o bilet do wolności. Kontrowersyjny program resocjalizacyjny w Tajlandii
fot. Youtube

Muay Thai w Tajlandii to nie tylko dyscyplina sportowa, ale również styl na życie. Życie pełne ascezy, samokontroli, dyscypliny, honoru i pokory. Dla niektórych to również sposób na uzyskanie przepustki na wolność, a wszystko dzięki dyskusyjnej metodzie na resocjalizację.

24 lutego w telewizji Showtime wyemitowany zostanie kontrowersyjny film dokumentalny zatytułowany "Prison Fighters: 5 Rounds To Freedom" i jak sama nazwa wskazuje nie będą to spotkania z miłymi chłopcami. Program resocjalizacyjny sponsorowany przez tajlandzki rząd, zwany Prison Fight, pozwala recydywistom odsiadującym wyroki opuścić niebezpieczne więzienia. Jest tylko jeden warunek - muszą wygrać walkę na zasadach muay thai z profesjonalnym zawodnikiem.

- Nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym. Odkupienie było częścią karier wielu znanych sportowców na całym świecie, ale tutaj wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym. Więźniowie dosłownie walczą o wolność. Film pozwala poznać osobistą historię skazanych, ich przewinienia i porusza także publiczną debatę o sprawiedliwości, resocjalizacji i drugiej szansie w życiu - opowiadał w jednym z wywiadów Stephen Espinoza, szef sportu w telewizji SHOWTIME.

Film skupia się przede wszystki na postaci Noya Khaopana, odsiadującego wyrok za morderstwo w zakładzie karnym Khao Prik. Poznając wiezięnną historię skazanego, słysząc głosy wypływające od jego rodziny oraz od rodziny jego ofiary widzowie dostają możliwość poznania w pełni opowiadanej historii.

Program resocjalizacyjny przyciąga uwagę profesjonalnych zawodników Muay Thai z całego świata i daje im szansę na testowanie swojego charakteru w wyjątkowych okolicznościach. Amerykanin Cody Moberly miał możliwość wystąpienia w ostatnim pojedynku z głównym bohaterem dokumentu.

- Początkowo walka miała odbyć się w więzieniu, ale w ostatniej chwili przeniesiono ją na stadion w Bangkoku. To była zdecydowanie najbardziej zwariowana rzecz jaką zrobiłem, ale byłem tam przecież tylko walczyć. Nie oceniałem swojego przeciwnika przez pryzmat przeszłości, to nie miało żadnego znaczenia. Chciałem tylko wygrać, a na trybunach była obecna cała jego rodzina - opowiadał wyraźnie poruszony Amerykanin.

Bez cienia wątpliwości, dokument odbije się szerokim w środowisku sportowym, ale na pewno poruszy również debatę społeczną o etycznej stronie przedsięwzięcia. Bo czy można odkupić akty przemocy poprzez przemoc?

 

 

Maciej Turski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie