Polski skaut wypatrzył przyszłą gwiazdę NBA

Koszykówka
Polski skaut wypatrzył przyszłą gwiazdę NBA
fot. PAP

Serbski koszykarz Nikola Jokic już w drugim sezonie gry w lidze NBA wyrasta na jej gwiazdę. - Zawdzięcza to determinacji i ciężkiej pracy – powiedział Rafał Juć, pracujący jako skaut dla Denver Nuggets, który wypatrzył go na europejskich parkietach.

Mierzący 211 cm Jokic znakomicie się rozwija. Niedawno uzyskał swoje pierwsze tzw. triple-double w NBA (20 punktów, 13 zbiórek, 11 asyst przeciwko Milwaukee Bucks), a kilka dni później ustanowił imponujący rekord indywidualny, zdobywając 40 pkt w wygranym 131:123 meczu z New York Knicks w słynnej Madison Square Garden. Wielu solidnych środkowych NBA przez całą karierę nie doczekało się takich osiągnięć.

 

Niespełna 22-letni zawodnik (urodził się 19 lutego 1995) został wybrany w drafcie 2014 z numerem 41. Zarekomendował go Juć, który zwrócił na niego uwagę rok wcześniej, obserwując mistrzostwa świata juniorów do lat 19 w Pradze, gdzie Jokic występował w reprezentacji Serbii.

 

- Był... rezerwowym, nie grał dużo, ale imponował umiejętnością podania. Dlatego podkreśliłem jego nazwisko w notesie. Teraz, gdy tak znakomicie sobie radzi, wielu przypisuje sobie zasługi w jego odkryciu. Prawdą jest, że w tym naszym wyborze jest sporo szczęścia, bo jako Nuggets nie do końca mogliśmy go kontrolować. Na jego postępy złożył się przed wszystkim ogrom ciężkiej pracy. Pamiętam, że do ostatniej chwili zastanawiał się, czy wziąć udział w drafcie czy się wycofać. Ustaliliśmy, że przez rok nadal będzie grał w Europie, wiedząc, że uczyni kolejny postęp. I tak się stało, bo został MVP Ligi Adriatyckiej – powiedział pierwszy skaut z Polski w klubie NBA, pracujący w Denver od 2013 roku, będąc wówczas najmłodszym pracownikiem na etacie w lidze.

 

Fachowcy porównują Jokica do słynnego Arvydasa Sabonisa z okresu, kiedy dynamiki litewskiego giganta nie przytłumiły jeszcze kontuzje i kolejne operacje nóg. Młody Serb imponuje wyczuciem gry, finezją podań, potrafi w szybkim tempie swobodnie przekozłować piłkę przez całe boisko, a także trafić za trzy punkty.

 

- Wiedzieliśmy, że ten koszykarz ma coś specjalnego. Cechy osobowościowe, które u niego zaobserwowaliśmy, dawały przekonanie, że nadal będzie ciężko pracował, a wybór w drafcie do tego go zmotywuje. Jego postępy niesamowicie cieszą, zwłaszcza mnie, pracującego dla Nuggets w Europie. W końcu przyłożyłem swoją cegiełkę do jego wyboru. Mamy młodą drużynę, do niedawna było w niej aż siedmiu zawodników poniżej 22. roku życia. Jesteśmy cały czas na etapie poszukiwania gwiazdy, lidera zespołu. Wychodzi na to, że właśnie Jokic na takiego wyrasta. Jego styl gry sprawia, że zawodnicy wokół niego stają się coraz lepsi. Od momentu kiedy awansował do pierwszej piątki, więcej meczów wygrywamy niż przegrywamy - analizował Juć.

 

Jak podkreślił, swoją obecną pozycję Jokic zawdzięcza przede wszystkim osobowości, etyce pracy i wsparciu rodziny.

 

- Dwóch jego braci poświęciło mu swoje życie prywatne. Polecieli z nim do Stanów i de facto monitorują jego rozwój przez 24 godziny na dobę. Są z nim cały czas, dbając o jego dietę, jeżdżąc z nim na treningi, oglądając mecze na wideo. Nikola, najmłodszy w rodzinie, nie ma wybujałego ego. Jest przyzwyczajony, że musi walczyć o swoje. Trudno wróżyć, jak daleko może zajść, bo już teraz przeszedł wszelkie oczekiwania - zauważył.

 

Jokic to nie jedyny "podopieczny" polskiego skauta w NBA. M.in. za jego sprawą trafili do klubu ze stanu Kolorado inni środkowi – Bośniak Jusuf Nurkic i Francuz Goffrey Lauvergne.

 

- Staramy się jako Denver Nuggets być bardzo aktywni w Europie. W lidze jest takie przekonanie, że mamy tu mocno rozbudowany skauting i uzyskaliśmy w tym względzie przewagę nad innymi klubami. W ostatnim drafcie z numerem 16. wybraliśmy kolejnego zawodnika z Europy – Hiszpana Juancho Hernangomeza z Estudiantes Madryt. Monitorowałem go praktycznie przez cały rok - przyznał.

 

Podczas testów w tegorocznej lidze letniej 21-letni Hiszpan sprawdził się na tyle, że klub postanowił oddać Lauvergne'a do Oklahoma City, żeby wykreować dla niego miejsce w składzie. Ostatnim ruchem transferowym Denver jest wymiana Nurkica na Masona Plumlee z Portland Trail Blazers, środkowego zorientowanego na podania, czyli grającego w podobnym stylu do Jokica.

AN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie