PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel. Transmisja w Polsacie Sport

W tym sezonie Plusligi ostateczną walkę o medale stoczą cztery najlepsze zespoły sezonu zasadniczego. Pewniakiem do gry o złoto jest obrońca tytułu z Kędzierzyna-Koźla, ale o pozostałe trzy miejsca wciąż walczą cztery drużyny. Jedna z nich będzie więc musiała obejść się smakiem. W niedzielę rozegrane zostanie spotkanie między czwartą, a piątą obecnie siłą Plusligi.

Piąta w tabeli PGE Skra Bełchatów będzie miała przewagę parkietu nad wyprzedzającą ją o punkt ekipą Jastrzębskiego Węgla. W rozegranym w pierwszej rundzie spotkaniu w Jastrzębiu-Zdroju górą byli gospodarze, którzy wygrali 3:2, dlatego bełchatowianie dzisiaj także liczą na wsparcie publiczności. I wierzą, że w porównaniu do poprzedniego meczu z Jastrzębskim zagrają skuteczniej zagrywką i zneutralizują największą gwiazdę rywala - Hidalgo Olivę.

- Jesteśmy silni, wierzę, że odrzucimy ich od siatki. Ich główna armata, czyli Oliva bardzo dobrze radzi sobie na zagrywce. Ma bardzo wysoką skuteczność, ponad 50 asów. Myślę, że większość specjalistów na samym początku myślała, że w połowie sezonu straci trochę tchu i wszyscy sobie z nim poradzą, ale on wciąż podtrzymuje tę formę i twierdzi, że to jego najlepsza dyspozycja w życiu. Jeśli chcemy wygrać, musimy się mu przeciwstawić - mówi statystyk PGE Skry Robert Kaźmierczak.

O wadze niedzielnego spotkania wiedzą w Jastrzębiu-Zdroju, a goście nie chcą być w Bełchatowie tylko statystami. – Można powiedzieć, że jest to mecz za sześć punktów, bo jesteśmy z Bełchatowem bardzo blisko siebie w tabeli. Mam nadzieję, że uda nam się ugrać jak najwięcej punktów. W poprzedniej rundzie to były dwa „oczka”. Jeśli udałoby się zgarnąć komplet punktów, to odskoczylibyśmy niesamowicie. Ja wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Mamy taki potencjał  – uważa Maciej Muzaj, atakujący Jastrzębskiego Węgla.

Transmisja meczu PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel od 14:45 w Polsacie Sport.