George Woo: IEM zawsze kojarzy mi się z Katowicami

E-sport
George Woo: IEM zawsze kojarzy mi się z Katowicami

W katowickim Spodku, przy okazji Intel Extreme Masters, spotkaliśmy George'a Woo, Intel Global eSports Marketing Managera. Była to doskonała okazja ku temu, by porozmawiać o samej imprezie, technologii VR, a także o przyszłości sportu elektronicznego.

Jest z nami George Woo. Na początek chciałbym zapytać dlaczego zdecydowaliście się zorganizować IEM właśnie w Katowicach?

 

Jesteśmy w Katowicach już po raz piąty. Zorganizowanie tak prestiżowego wydarzenia przez Intel oraz ESL nie byłoby możliwe bez wsparcia społeczności. Po raz czwarty organizujemy tutaj Mistrzostwa Świata. Z perspektywy czasu możemy obserwować jak całe przedsięwzięcie sukcesywnie nabiera coraz większych rozmiarów. Kiedy przybyliśmy tu po raz pierwszy nie było przygotowanego na czas międzynarodowego centrum konferencyjnego. Przy współpracy z lokalnymi władzami zdołaliśmy dostosować halę do naszych oczekiwań. Dzięki temu nasi partnerzy zyskali miejsce wystawowe, a ponadto byliśmy w stanie zapewnić sceny na kolejne turnieje. Ostatecznie IEM przeistoczył się z turnieju e-sportowego w festiwal e-sportowy, co czyni to przedsięwzięcie tak wyjątkowym.

 

Gdy myślisz o Intel Extreme Masters, to automatycznie kojarzysz tę imprezę z katowickim Spodkiem?

 

Zdecydowanie tak! Nawiązaliśmy niezwykle owocną współpracę z lokalnymi władzami. Kooperujemy ze sobą już od 5 lat. Przez ten czas mieliśmy okazję poznać rynek od podszewki. Ponadto niezwykle pomocne okazało się wsparcie kibiców oraz całej społeczności. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi.

 

Przyglądasz się rozwojowi technologii VR z wielkim entuzjazmem. Czy mógłbyś podzielić się swoją opinią na ten temat?

 

Technologia VR jest dla nas wyjątkowo ważna, więc Intel ma zamiar przewodzić jej rozwojowi. W tym sezonie skupiamy się na tej kwestii. Jedną z najważniejszych rzeczy, które obecnie robimy jest bycie nośnikiem innowacji i zapewnić niesamowite przeżycia naszych fanom rozsianym po całym świecie. Ten rok zdecydowanie upływa nam pod znakiem VR. Pierwszym krokiem było uczynienie z tej technologii wizytówki naszej firmy i udostępnienie osobom, które wcześniej nie miały z nią styczności. Urządzenia VR wciąż nie są rozpowszechnione chociażby ze względu na ich zaporową cenę. Przez ostatni rok nic nie zmieniło się na tej płaszczyźnie. Wraz z kolejnymi imprezami w Chinach, Oakland, Korei, które złożyły się na bieżący sezon staramy się rozszerzać naszą działalność. Podczas turnieju w Oakland po raz pierwszy transmitowaliśmy rozgrywki League of Legends oraz Counter-Strike: Global Offensive w VR. Współpracowaliśmy wówczas z ESL oraz Sliver.tv. Planujemy powtórzyć to w Katowicach, transmitując LoLa w tym tygodniu, a CS:GO za tydzień. Przy okazji tego wydarzenia planujemy zorganizować również jednodniowy festiwal VR. Tak jak poprzednio naszym celem jest przełamywanie barier. Po pierwsze kreujemy niesamowite doświadczenia, następnie stworzenie trybu obserwatora, a docelowo w ciągu 3-5 lat zorganizowanie zawodów przy wykorzystaniu technologii VR. Taka inicjatywa wymaga zaangażowania społeczności, gier oraz drużyn.

 

Czy według ciebie jest to ta droga, którą w przyszłości będzie podążać branża e-sportowa?

 

Tak, myślę, że jest to kierunek jaki chcemy obrać. Z drugiej strony to trudne pytanie, ponieważ ciężko osądzić czy e-sport oraz VR rozwijać się we wspólnym kierunku, a także gdzie znajdzie się branża sportów elektronicznych za pięć bądź 10 lat. Wiele zależy od ukazujących się gier. Posłużmy się przykładem Starcrafta 2, który po premierze całkowicie zmienił krajobraz branży gamingowej. Później wydane zostało League of Legends i stało się najpopularniejszym tytułem na świecie. Następnie ukazał się CS:GO, który obecnie jest jednym z największych tytułów. W takiej sytuacji nie wiemy co pojawi się za 5-10 lat. Wciąż jednak korzystamy z tradycyjnych technologii. Jaki jest następny krok? Czy jest to VR? Na rynek wchodzi nowoczesny Project Alloy, czyli bezprzewodowe, kompaktowe urządzenie dysponujące jakością HD. Nie musi ono być połączone z komputerem. To znaczy, że możesz tworzyć coś na wzór aren. To tylko moja wizja. Teraz nie trzeba robić tego na scenie. Porównałbym to doświadczenie to laserowego paintballa, gdzie uczestnicy biegają po labiryncie z założonymi goglami i grają przeciwko sobie. Póki co to tylko wyobrażenia, które być może ziszczą się w ciągu najbliższych 5-10 lat. Ponadto wciąż uważam, że fundament sportów elektronicznych wciąż opiera się na komputerach, myszkach oraz klawiaturach.

 

Pozostając przy temacie spekulacji, pojawiły się plotki, że nadchodzący weekend będzie bardziej interesujący niż obecny. Zgadzasz się z tą opinią?

 

Tak, ponieważ to staje się gamingowym festiwalem, a nie tylko turniejem. Teraz są wyłącznie zawody, natomiast w przyszłym tygodniu odbędzie się IEM Expo, które jest znacznie ciekawszym doświadczeniem dla fanów.

 

Adam Łuczka, Polsat Sport (tłum. Jakub Nowak)
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie