Puchar Anglii: Manchester City rozbił drugoligowca, jest w ćwierćfinale
Manchester City szybko stracił bramkę w powtórzonym meczu 1/8 finału Pucharu Anglii z Huddersfield, lecz ostatecznie wygrał 5:1. Gospodarze bezwzględnie wykorzystali wszystkie błędy drugoligowca.
Powtórzony mecz z drugoligowcem w Pucharze Anglii był chyba ostatnią rzeczą, której chciał Pep Guardiola. Manchester City musiał jednak podjąć Huddersfield na Etihad Stadium i powalczyć o awans do ćwierćfinału. Skład był całkiem silny, więc prawdopodobieństwo załatwienia sprawy w czterdzieści pięć minut było całkiem spore, choć wiadomo, że z "Obywatelami" nigdy nic nie wiadomo... Zaczęło się tragicznie, bo po ładnej akcji prowadzenie objęli goście, a kiepską postawę Claudio Bravo wykorzystał Harry Bunn.
Później jednak dominowali już gospodarze, którzy bezwzględnie wykorzystywali najprostsze błędy gości. Ci jakby nie wyciągli wniosków z każdej kolejnej straconej bramki, często brakowało im koncentracji, co w starciu z takim rywalem jest wyrokiem śmierci. W ten sposób Manchester City już do przerwy prowadził do 3:1, a gole strzelili Leroy Sane, Sergio Aguero oraz Pablo Zabaleta.
Wielki luz było widać także w drugiej połowie, kiedy Aguero bez większych problemów uprzedził obronę gości. Wynik w doliczonym czasie gry ustalił Kelechi Iheanacho i to w sposób efektowny, bo strzałem piętą. Manchester City awansował do ćwierćfinału, a tam zmierzy się z Middlesbrough.
Manchester City - Huddersfield 5:1 (3:1)
Bramki: Sane 30, Aguero 35 (rz.k.), 73, Zabaleta 38, Iheanacho 90+1.
Manchester City: Bravo - Zabaleta, Stones, Otamendi, Clichy - Fernandinho - Sane (81 Navas), De Bruyne (75 Delph), Garcia, Sterling - Aguero (79 Iheanacho).
Huddersfield: Coleman - Cranie, Hudson, Stankovic, Holmes-Dennis - Whitehead, Billing (67 Hogg) - Lolley (61 Smith), Payne, Bunn (54 van La Parra) - Quaner.
Żółte kartki: Hudson, Stankovic.
Komentarze