Nowy prezes Ruchu Chorzów: Trener ma spokój, niczego nie zamierzam zmieniać
- Chcę rozwiać wszelkie wątpliwości. Powiedziałem trenerowi Waldemarowi Fornalikowi, że ma spokój. Niczego nie zamierzam zmieniać. To doskonały fachowiec – powiedział Janusz Paterman, nowy prezes i główny udziałowiec klubu piłkarskiej ekstraklasy Ruchu Chorzów.
- Zarząd jest od tego, by pracownikom zapewnić komfort pracy – podkreślił Paterman, który zanim został szefem klubu, kupił w połowie lutego pakiet ok. 35 procent akcji od Dariusza Smagorowicza. Chorzowianie walczą o utrzymanie w lidze.
- Priorytetem jest uzyskanie licencji. Mamy na to czas do końca marca. Od poniedziałku będzie trwał w klubie audyt sportowy i finansowy. Chcemy się przyjrzeć wszystkiemu, nie będę podejmował pochopnych decyzji – zadeklarował prezes.
Wyjaśnił, że we wniosku licencyjnym zgłoszony zostanie Stadion Śląski, który ma być w najbliższych miesiącach gotowy po modernizacji.
- Nie mamy innego wyjścia, musimy mieć obiekt spełniający wymogi. Samorząd Chorzowa ma pozwolenie na budowę nowego stadionu. Gra na Śląskim pociągnie koszty, nie wiemy jeszcze, jakie. To będzie finansowo niełatwe – ocenił.
Jego zdaniem w ekstraklasie są kluby znajdujące się w gorszej finansowo sytuacji niż Ruch.
- Tylko się o tym tyle nie mówi. Nasze długi nie są tak duże, byśmy sobie z nimi nie poradzili. Gdybym zakładał czarny scenariusz, nie kupowałbym akcji. W najbliższym czasie nasze zobowiązania licencyjne zostaną uregulowane. Nie mamy aż takich +ogonów+. Poślizgi sięgają 2–2,5 pensji. To nie jest oczywiście prawidłowe - zauważył.
Komentując grę piłkarzy w tym sezonie stwierdził, że brakowało agresywności, walki.
- Ja chcę widzieć walkę. Zwycięstwo trzeba czasem wywalczyć. Niech gra wygląda tak jak ze Śląskiem (2:0), ale niech będą trzy punkty. Wygraliśmy dwa mecze, jesteśmy na dobrej drodze. Mamy dobrą drużynę, która potrzebuje wiary i ducha wojownika – powiedział Paterman.
Opowiedział się za wyjściem Ruchu z giełdy NewConnect.
Prowadzący m.in. sieć kawiarni i restauracji biznesmen został 1 marca po raz drugi w tym sezonie prezesem Ruchu. Kierował klubem przez niespełna miesiąc w sierpniu. Pod koniec lutego zrezygnował z pełnienia tej funkcji szef rady nadzorczej Aleksander Kurczyk, który na duży pakiet udziałów, podobnie jak miasto Chorzów.
W lipcu 2016 rezygnację z kierowania klubem po czterech latach złożył jego współwłaściciel Dariusz Smagorowicz.
W minionym sezonie zespół zajął ósme miejsce. W końcówce klub przeżywał finansowe zawirowania; z pomocą przyszedł samorząd miasta, udzielając 18-milionowej pożyczki. Władze miasta wprowadziły też do zarządu klubu swojego przedstawiciela. Chorzowianie w 20 jesiennych meczach ligowych wywalczyli na boisku 20 punktów, jednak stracili osiem na skutek kary nałożonej przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN i zamykali tabelę.
Chodziło o podwójne umowy zawodników (z klubem oraz jego fundacją) i regulowanie wynikających z nich zobowiązań. Po spłaceniu zaległości do końca stycznia Ruch odzyskał cztery punkty. Niezależnie od tego od połowy lutego chorzowian obowiązuje półroczny zakaz transferów.
Sprawa trwa ponad 10 lat i dotyczy siedmiu byłych piłkarzy "Niebieskich". Ruch od 2005 roku jest spółką akcyjną. Zaległości są związane ze stowarzyszeniem, które zarządzało klubem wcześniej.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze