Trener florecistek: Odmładzanie kadry to naturalny proces

Inne
Trener florecistek: Odmładzanie kadry to naturalny proces
fot. PAP/EPA

Trener kadry florecistek Paweł Kantorski po igrzyskach w Rio de Janeiro otrzymał "zielone światło" od władz związku na kolejne cztery lata i odmłodził drużynę narodową. Wierzy, że obecne reprezentantki wkrótce będą zdobywać medale na najważniejszych imprezach.

Dokładnie cztery lata temu Kantorski, który wcześniej prowadził reprezentację Egiptu, objął żeńską kadrę florecistek. Zwieńczeniem jego pracy były igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, na których wystąpiła tylko Hanna Łyczbińska (zgodnie z systemem rotacyjnym, w Brazylii nie było turnieju drużynowego kobiet). Odpadła w drugiej rundzie po porażce z utytułowaną Włoszką Elisą Di Francicsą. Szkoleniowiec krótko po objęciu posady zapowiadał, że liczy na medale na najważniejszych imprezach - mistrzostwach Europy i świata. Tych jednak w ostatnim czteroleciu zabrakło. - Na pewno nie spełniłem wszystkich swoich marzeń i oczekiwań. Zabrakło medali, które zapowiadałem, choć w niektórych przypadkach były one blisko. Głęboko analizowałem każde mistrzostwa, niestety, na brak realizacji tych wyników duży wpływ miały obiektywne warunki - powiedział Kantorski. Jak wyjaśnił, od początku pracy chciał stawiać na młodzież, ale nie do końca czuł akceptację swoich planów szermierczego środowiska.

 

- Nie zawsze mogłem zrobić pewne rzeczy tak jak chciałem, albo można to inaczej ująć - zabrakło mi odwagi, żeby tupnąć nogą i postawić na swoim. Nie chcę tu mówić nazwiskami, ale sugerowałem więcej zmian w składzie reprezentacji na wyjazdy na zawody. Zawsze decydowałem o składzie, lecz miałem do czynienia z bardzo dużą presją różnych środowisk za utrzymaniem pewnych zawodniczek w kadrze, które nie wywiązywały się z określonych zadań. Może i młodsze dziewczyny też nie do końca spełniały oczekiwań, ale reprezentowały taki sam poziom niż te bardziej doświadczone. I trzeba było w nie inwestować - tłumaczył.

 

Trener uważa, że jego czteroletnia praca na pewno nie poszła na marne. Za sukces uważa połączenie szkolenia seniorek i juniorek.

 

- Te wspólne treningi zaowocowały sukcesami młodszych zawodniczek. Martyna Długosz w ubiegłym roku zdobyła złoty medal mistrzostw świata juniorek. Ubolewam tylko, że po chorobie, nie może ona wytrzymać obciążeń treningowych i na razie nie ma jej w kadrze. Do tego dołożyliśmy dwa brązowe medale MŚ juniorek drużynowo, były też medale młodzieżowych mistrzostw Europy - podkreślił Kantorski.

 

Mimo braku sukcesów, po wyborach w Polskim Związku Szermierczym, na czele którego ponownie stanął Adam Konopka, Kantorski podpisał kontrakt do igrzysk w Tokio. Selekcjoner postawił na młodzież, w kadrze znalazły się 19-letnia Julia Walczyk oraz Julia Chrzanowska. Skład uzupełniają 22-letnia Marika Chrzanowska, bliźniaczki Hanna i Marta Łyczbińskie (26), Martyna Jelińska (25) oraz najstarsza w tym gronie Martyna Synoradzka (29). Średnia wieku wynosi niewiele ponad 23 lata.

 

- Nastąpiły dość radykalne zmiany, a ten krótki czas po igrzyskach pokazał, że te młode dziewczyny, które są aktualnie w pierwszej drużynie, walczą bardzo dzielnie. Julia Walczyk zajęła siódme miejsce w finale Pucharu Świata w Gdańsku. Drużyna w składzie z dwoma juniorkami Walczyk i Julią Chrzanowską zajęła w PŚ w Algierze piąte miejsce. Dziewczyny mają serce do walki, chęć osiągania sukcesu, nie są wypalone. Wiek zawodnika powoduje pewne nieodwracalne zmiany. Takie jest prawo sportu, choć mistrzom często trudno rozstać się z planszą - mówił.

 

Podczas pracy w Egipcie, Kantorski osiągnął ogromny sukces, doprowadzając florecistę Alaaeldina Abouelkassema do srebrnego medalu igrzysk olimpijskich w Londynie. Jak zapewnił, nie oznacza to, że w Egipice jest więcej talentów niż w Polsce.

 

- Alaaeldin należał do bardzo zdolnych zawodników, ale tak samo zdolne są te dziewczyny, z którymi teraz trenuję. On całkowicie podporządkował się pracy, trenowaliśmy bardzo ciężko. W Rio już nie powtórzył tego wyniku, przegrał pojedynek w 1/16 finału. Nie stracił talentu, lecz czegoś mu zabrakło, coś potoczyło się nie tak i ten jego talent się nie rozwinął. Talent to fajna rzecz, którą zawodnik powinien posiadać, ale też nie jest on decydujący. Ważny jest też trener oraz praca i pełne poświęcenie ze strony zawodnika - tłumaczył.

 

Od pewnego czasu środek ciężkości żeńskiego floretu przeniósł się z Gdańska do Poznania. Pięć kadrowiczek reprezentuje barwy poznańskich klubów (KU AZS-UAM oraz AZS AWF). Z kolei Marta Łyczbińska i Jelińska są zawodniczkami Budowlanych Toruń.

 

- To wyszło też trochę naturalnie, pierwsza przyszła Hania Łyczbińska, bo chciała trenować ze mną. Potem dołączyły kolejne. To duża zasługa także władz Uniwersytetu Adama Mickiewicza, które są bardzo przychylne rozwojowi tej dyscypliny. Zresztą muszę podkreślić, że udało nam się tu na miejscu stworzyć świetny team. Jestem otoczony ludźmi, którzy bardzo mi pomagają, choć nie wszyscy mają za to płacone, a bez nich niewiele bym zrobił - przyznał.

 

Przed szkoleniowcem kolejne wyzwania. W tym roku to mistrzostwa Europy w Tbilisi, mistrzostwa świata w Lipsku oraz Uniwersjada. Liczy, że w końcu jego podopieczne sukcesy z imprez młodzieżowych przekłują na medale w seniorskich zawodach. Ten sezon to już także początek walki o kwalifikację do Tokio, bowiem do programu igrzysk wraca turniej drużynowy florecistek. W przypadku zakwalifikowania reprezentacji, trzy zawodniczki wystąpią w rywalizacji indywidualnej.

 

- Regulamin jest prosty, w Tokio wystąpi osiem drużyn - cztery najlepsze z rankingu oraz po jednej z kontynentu. W Europie jest sześć silnych reprezentacji, ale jeśli się okaże, że tylko dwie znajdą się w pierwszej czwórce, to wystąpią tylko trzy drużyny z naszego kontynentu. Powiem krótko, jeśli tym dziewczynom się nie uda, jeśli one nie zaczną zdobywać medali, to nie będzie ich przez kolejne lata. Niczego nie mogę obiecać, ale jestem przekonany, że moje zawodniczki w tym roku będą się bardziej liczyć na światowych planszach, niż miało to miejsce do tej pory - podsumował Kantorski.

jk, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie