Fabiański: Szkoda, że Artura już nie ma w kadrze

Piłka nożna

"Umocnić się jeszcze bardziej na prowadzeniu w eliminacyjnej tabeli - taki jest nasz cel na mecz w Podgoricy" - powiedział bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Łukasz Fabiański. W poniedziałek Biało-Czerwoni rozpoczęli zgrupowanie przed spotkaniem z Czarnogórą.

W czterech dotychczasowych spotkaniach w el. mistrzostw świata 2018 Polacy zdobyli 10 punktów. Kolejno zremisowali z Kazachstanem 2:2, a następnie pokonali Danię 3:2, Armenię 2:1 i Rumunię 3:0. Za każdy razem w bramce grał Fabiański. W ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w pierwszym spotkaniu (z Irlandią Północną) wystąpił Wojciech Szczęsny, ale potem jego miejsce zajął Fabiański.

 

"My, bramkarze, jesteśmy świadomi, że przyjeżdżając na zgrupowanie nic nie jest tobie dane, że o pozycję trzeba walczyć. Myślę, że teraz będzie podobnie" - stwierdził Fabiański po przyjeździe do jednego ze stołecznych hoteli, będących bazą kadry narodowej.

 

Na niedzielny (26 marca) mecz z Czarnogórą trener Adam Nawałka powołał Fabiańskiego (Swansea City), Szczęsnego (AS Roma) i Łukasza Skorupskiego (Empoli). Nie ma Artura Boruca (Bournemouth), który niedawno ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery.

 

"Z Arturem miałem okazję chwilę porozmawiać przy okazji sobotniego spotkania w lidze angielskiej (Bournemouth - Swansea City 2:0). Szkoda, że go już nie ma w kadrze, bo miał duży wpływ na atmosferę w zespole, ale takie są koleje losów. Przychodzi moment, że zawodnik kończy karierę, ale są kolejni walczący o miejsce w reprezentacji" - dodał bramkarz walijskiej drużyny.

 

W tabeli Premier League Swansea City zajmuje 17., ostatnie "bezpieczne" miejsce. Ma przewagę trzech punktów nad ekipą Hull City, w której od kilku tygodni gra Kamil Grosicki.

 

"Coś ruszyło w dobrym kierunku w klubie, jeśli chodzi o porównanie sytuacji do tej sprzed poprzedniego zgrupowania kadry narodowej. Nastawienie jest pozytywne i wierzę w utrzymanie. Z wielką radością stawiłem się dziś na zgrupowanie, stęskniłem się za atmosferą" - przyznał 31-letni bramkarz.

 

Biało-czerwoni udadzą się do Podgoricy bronić pozycji lidera swojej grupy eliminacyjnej. "Naszym celem jest umocnić się jeszcze bardziej na prowadzeniu. W eliminacjach każdy mecz jest ważny, nie ma gier o nic. Mamy świadomość, że w przypadku zdobycia trzech punktów, zwłaszcza w starciu z takim rywalem, zrobimy kolejny krok ku obranemu celowi" - uważa Fabiański.

 

Polacy po raz drugi wystąpią na stadionie pod Goricom. Niecałe pięć lat temu zremisowali tam 2:2 na inaugurację el. MŚ 2014. Fabiański był wówczas rezerwowym, a w bramce zagrał Przemysław Tytoń.

 

"Pamiętam gorącą atmosferę, mecz parokrotnie był przerywany (kibice rzucali petardami w kierunku Tytonia - PAP). Teraz też nastawiamy się na nieprzyjemne spotkanie mając na myśli atmosferę, nastawienie kibiców i sposób ich dopingu. Może mniejszy, ale jakiś przedsmak tego mieliśmy w Rumunii. Jestem przekonany, że będziemy w stanie dobrze przygotować się na to, co nas czeka w Podgoricy" - podsumował Fabiański.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie