Grecki finalista i trimfatorki z Hiszpanii, czyli bogata historia siatkarskiej Ligi Mistrzów

Siatkówka
Grecki finalista i trimfatorki z Hiszpanii, czyli bogata historia siatkarskiej Ligi Mistrzów
fot. Cyfrasport

Liga Mistrzów i Liga Mistrzyń od lat cieszą się popularnością kibiców siatkówki. Chociaż od dawna mówi się, że nie opłacają się klubom pod względem finansowym, to większość z nich nie rezygnuje z prestiżu, jaki dają rozgrywki.


Historia rozgrywek LM jest niezwykle bogata, choć trudno szukać spektakularnych polskich sukcesów w ostatnich latach. Siatkarki ostatnio w ogóle nie liczą się w grze o najwyższe europejskie trofeum, a siatkarze mimo wielu występów w czołowej czwórce, ostatni raz wygrali w 1978 roku.

 

Liga Mistrzów

 

Rozgrywki Europejskie trwają od dziesięcioleci, wcześniej pod nazwą „Puchar Europy Mistrzów Klubowych”. Nazwa rozgrywek zmieniła się w 2000 roku. Do tego czasu w najlepszej czwórce Pucharu Polskę reprezentowały Resovia, Gwardia Wrocław, Legia Warszawa, AZS-AWF Warszawa i Płomień Milowice. Warto zwłaszcza zwrócić uwagę na tę ostatnią ekipę, ponieważ to do tej pory jedyna polska drużyna, która zdobyła pierwsze miejsce. Od tego czasu w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej została już tylko Resovia.

 

Przez ostatnie 10 lat najwięcej turniejów finałowych było rozgrywanych w Polsce, bo aż cztery razy, z czego trzy w Łodzi. Przez ostatnią dekadę europejską czołówkę tworzą głównie ekipy z Włoch, Rosji i Polski. Do tych trzech europejskich potęg starają się dołączyć zespoły z Turcji i Niemiec, lata temu w najlepszej czwórce znalazły się zespoły z Francji i Grecji.

 

Ostatnią drużyną, która wygrała Ligę Mistrzów, i nie była z Rosji lub Włoch, było VfB Friedrichshafen w sezonie 2006/2007. Przez trzy lata europejskie rozgrywki zdominowało Trentino, jednak już od pięciu lat wciąż triumfują rosyjskie zespoły.

 

Od 2006 roku polskie zespoły zdobyły pięć medali, w tym trzy razy przed własną publicznością. Z polskiej perspektywy niewątpliwie najciekawsze Final Four, to finał sprzed dwóch lat, gdy dwie polskie ekipy zmierzyły się w półfinale. Przebojem, na który warto zwrócić uwagę, był też rok 2013, gdy Jastrzębski Węgiel znalazł się w najlepszej czwórce; co prawda przegrał z Halkbankiem Ankara, ale udało mu się zdobyć medal pokonując sam Zenit Kazań.

 

Jeśli już o Kazaniu mowa, Zenit to zespół, który od 2006-ego roku cztery razy wygrał Ligę Mistrzów. W tym również ma na to szanse - na drodze, póki co, stoi mu belgijski zespół.

 

W tym sezonie potwierdza się dominacja trzech europejskich lig – rosyjskiej, włoskiej i polskiej. Na razie o wejście do czołówki walczą trzy ekipy z Rosji, trzy z Polski, dwa z Włoch, dwa z Turcji i jeden z Belgii.

 

Pierwsze spotkania fazy play-off nie zwiastują jednak sukcesów polskich drużyn. Wszystkie trzy przegrały swoje spotkania i jeśli nie nastąpi zwrot w rundzie rewanżowej, układ sił przetasuje się na niekorzyść Polaków. Prawdopodobne są zwycięstwa co najmniej dwóch rosyjskich ekip, dwóch włoskich i jednej tureckiej lub niemieckiej. Z polskich - największe nadzieje pokładane są w ZAKSIE.

 

Liga Mistrzyń

 

W Lidze Mistrzyń układ sił przedstawia się zupełnie inaczej. Przede wszystkim na próżno szukać w ostatnich latach polskich medali. Młodsi kibice pewnie nawet nie znają takich ekip jak Czarni Słupsk, AZS-AWF Warszawa czy Start Łódź. Nie licząc ostatniego występu Chemika Police w Final Four, w czołowej czwórce ostatni raz zagrała Nafta-Gaz Piła w 2000. roku.

 

Przede wszystkim w ostatnich latach, w Final Four jest większa różnorodność. Wśród medalistów są zespoły z Hiszpanii czy Azerbejdżanu. Siłą kobiecej siatkówki są przede wszystkim kluby włoskie i tureckie. Przez kilka lat do najlepszych lig siatkarskich zaliczano rozgrywki Azerbejdżanu, ostatnie dwa lata jednak są niezwykle trudne  dla tamtejszej siatkówki.

 

W obecnym sezonie dominacja tureckich zespołów nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. W najlepszej szóstce aż połowę stanowią kluby ze Stambułu. Niezwykłe w kobiecych rozgrywkach jest też to, że w czołówce znajduje się klub ze Szwajcarii. O awans siatkarkom Zurychu będzie jednak niezwykle trudno, bo o awans do Final Four powalczy z VakifBankiem Stambuł, który z Małgorzatą Glinką-Mogentale dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium LM. Rosyjskiej lidze kobiecej daleko do świetności męskich rozgrywek,  mimo niezwykle mocnej reprezentacji. Od 2000 roku tylko raz rosyjska drużyna wygrała – Dinamo Kazań trzy lata temu. W tym roku Kazań nawet nie znalazł się w fazie grupowej rozgrywek.

 

Spotkania Ligi Mistrzów i Ligi Mistrzyń na sportowych antenach Polsatu.

Aleksandra Gierat, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie