Pindera: Szpilka – Breazeale w czerwcu? Jak na huśtawce

Sporty walki
Pindera: Szpilka – Breazeale w czerwcu? Jak na huśtawce
fot.PAP

Artur Szpilka jeszcze w poniedziałek był załamany, bo nic nie wskazywało, że na horyzoncie pojawi się ciekawa propozycja. Dziś jest już pełen nadziei, że w czerwcu stoczy walkę, do jakiej dąży.

Jego promotor Andrzej Wasilewski nie ma wątpliwości i na twitterze informuje, że Szpilka zmierzy się w czerwca z Dominickiem Breazealem. Konkretnie w drugiej połowie czerwca na dystansie 10 rund, ale sam Szpilka mówi jeszcze o lipcu.


Jak pamiętamy Amerykanin 25 lutego znokautował w Alabamie Izu Ugonoha, po krótkim, ale bardzo emocjonującym pojedynku.


Nie wiem skąd ta pewność, że właśnie w czerwcu, jak jeszcze kilka dni temu w "Puncherze", Wasilewski mówił, że jeśli chodzi o Szpilkę to tak naprawdę nie ma nic do gadania, bo o wszystkim decyduje Al Haymon. Nie można więc wykluczyć, że „Wujek Al” zmieni zdanie. Ale to oczywiście szukanie dziury w całym, miejmy nadzieję, że nie zmieni i Szpilka po kilkunastomiesięcznej przerwie wreszcie doczeka się takiej walki jakiej chciał. A Breazeale jest przecież pierwszy na jego liście życzeń.


To z nim miał się spotkać na ringu w Birmingham, ale okazało się, że zaprotestowała telewizja FOX, gdyż obaj ponieśli w swych ostatnich walkach porażki. I nie miało znaczenia, że przegrali z mistrzami świata, Szpilka z Deontay’em Wilderem, a Breazeale z Anthonym Joshuą.


Ten drugi miał jednak okazję pokazać się z dobrej strony w Alabamie, a jego rywalem był Izu. Szpilka wciąż czeka na swoją szansę. Wydawało się, że dostanie ją 29 kwietnia na Long Island, później pojawiła się inna data, 22 kwietnia i Barclays Center. Informowano że walczyć będzie z Adamem Kownackim, ale ten z powodu kłopotów z zębem wycofał się z tego pojedynku.


Stąd wspomniana na wstępie frustracja Szpilki, który rozgoryczony zapowiadał w Puncherze, że powiesi rękawice na kołku jeśli dalej będzie traktowany jak zabawka. Mówił o swoich wielomiesięcznych przygotowaniach i związanej z brakiem walk utracie motywacji. Ale z ostatnich doniesień wynika, że to już przeszłość, pojawiła się bowiem realna szansa na ciekawy pojedynek. A takie wiadomości najszybciej ładują akumulatory.


Andrzej Wasilewski nie ukrywa, że wolałby najpierw mniej wymagającego rywala dla Szpilki, zdaje sobie bowiem sprawę, że dwumetrowy Amerykanin zawiesi poprzeczkę wysoko. Ale „Szpila” nie chce bić się z leszczami, jak to barwnie określa, pali się do poważnych sprawdzianów, a starcie z Breazealem z pewnością takim właśnie będzie.


Oczywiście jeśli do niego dojdzie. Do tej pory czuł się jak na huśtawce.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie