Drużyna Karnowskiego w finale NCAA

Koszykówka

Koszykarze Gonzaga Bulldogs z Przemysławem Karnowskim pokonali w Phoenix zespół South Carolina Gamecocks 77:73 w półfinale turnieju Final Four akademickiej ligi NCAA. Zwycięstwo dało im pierwszy w historii awans do finału tych rozgrywek. Polak zdobył 13 punktów.

Torunianin tradycyjnie wyszedł w pierwszej piątce ekipy ze Spokane. Był ostoją jego defensywy oraz ważnym graczem w ataku, będąc trzecim strzelcem zespołu. Trafił sześć z 12 rzutów z gry i jeden z dwóch wolnych. Miał też pięć zbiórek (dwie w obronie, trzy w ataku), trzy asysty, dwie straty i cztery faule.

 

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli Nigel Williams-Goss - 23 i sześć asyst oraz rezerwowy Zach Collins - 14, 13 zbiórek i sześć bloków. W ekipie rywali wyróżnili się PJ Dozier - 17 pkt i dziewięć zbiórek, Sindarius Thornwell - 15 oraz Silva - 13 i 13 zb.

 

Obydwa zespoły debiutowały w sobotę na tym szczeblu rozgrywek akademickich. Nigdy wcześniej nie udało im się awansować do grona czterech najlepszych drużyn NCAA.

 

Faworytem spotkania rozgrywanego na stadionie University of Phoenix w Glendale, które obejrzało ok. 70 tysięcy widzów, była jednak Gonzaga, najlepiej broniąca drużyna ligi, rozstawiona z numerem 1 w West Region i mająca w tym sezonie 36 zwycięstw przy zaledwie jednej porażce. Gamecocks (nr 7 w East Region) przystępowali do meczu z dorobkiem 26-10.

 

Bulldogs praktycznie od początku kontrolowali wydarzenia na boisku, atakując zarówno spod kosza, jak i rzutami z dystansu. Do przerwy trafili pięć z dziewięciu prób za trzy (przeciwnicy pięć z 12) i prowadzili 45:36, budując przewagę w ostatnich pięciu minutach (14:5). Mieliby trzy punkty więcej, ale Silas Melson spóźnił się o ułamek sekundy, oddając celny z dystansu w samej końcówce tej części gry.

 

Karnowski w pierwszych 20 minutach zdobył sześć punktów, miał cztery zbiórki, dwie asysty, dwie straty i faul. Na 5.22 przed przerwą przy próbie wsadu został zablokowany przez Gabończyka Chrisa Silvę, który przy po zbiciu piłki mocno uderzył go w twarz opadającą ręką. Polak upadł na parkiet, trzymał się za oko. Opuścił boisko w towarzystwie trenera Marka Few, a następnie jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy zszedł do szatni.

 

Po przerwie polski środkowy wrócił jednak na parkiet w pierwszej piątce i od razu pokazał swoją wartość. Po jego dobitce drużyna uzyskała 10-punktową przewagę (47:37), a po asyście do Williamsa-Gossa było 50:39. Dwie kolejne "trójki" dały Gonzadze prowadzenie 62:48 i wydawało się, że wielkich emocji w tym meczu już nie będzie.

 

Tymczasem od stanu 65:54 Bulldogs dosięgnął kryzys. W kolejnych czterech minutach nie zdobyli punktu, podczas gry rywale 13. Gamecocks prowadzili 67:65.

 

Wtedy ważne akcje zaprezentowali podkoszowi ze Spokane. Collins trafił za trzy, a Karnowski w dwóch kolejnych akcjach zdobył punkty spod kosza i na 4.49 min przed ostatnim gwizdkiem sędziów było 72:67 dla Gonzagi. W nerwowej końcówce gracze trenera Marka Few, uznanego wcześniej najlepszym szkoleniowcem ligi, nie pozwolili już odebrać sobie zwycięstwa.

 

W meczu o mistrzostwo NCAA zmierzą się 3 kwietnia ze zwycięzcą drugiego półfinałowego spotkania - North Carolina Tar Heels (nr 1 w South Region).

 

Mierzący 216 cm, 23-letni Karnowski rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Został indywidualnym rekordzistą ligi pod względem liczby odniesionych zwycięstw - ma ich obecnie 137. W głosowaniu kibiców, trenerów i dziennikarzy wybrano go do pierwszej piątki nagrody Senior CLASS (zwyciężył Josh Hart z Villanovy), przyznawanej za łączenie sukcesów sportowych z naukowymi oraz pracę na rzecz uczelni. Znalazł się też w piątce najlepszych środkowych NCAA nominowanych do nagrody Kareema Abdula Jabbara.

 

Jako pierwszy koszykarz z Polski wystąpi w prestiżowym finale turnieju Final Four rozgrywek NCAA.

A.J., Polsat Sport, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie