Leon: Mówią, że jestem zdrajcą, ja tak nie uważam
Od lipca 2015 roku Kubańczyk Wilfredo Leon ma polskie obywatelstwo, lecz nadal nie wiadomo, kiedy będzie mógł zadebiutować w polskiej kadrze. Deklaruje, że chciałby wystąpić w Biało-Czerwonych barwach, jednak w swoim kraju uważany jest za zdrajcę.
Leon od kilku miesięcy stara się o grę w reprezentacji Polski, jednak kubańska federacja wciąż nie wyraziła zgody. Rosyjski dziennikarz zapytał go, czy wiadomo coś nowego w tej sprawie. - Niestety, nic nowego. PZPS bardzo się stara, ale Kuba nie chce mi pozwolić na grę w innej reprezentacji. Mój przypadek jest bardzo trudny, podobnie jak pozostałych kubańskich siatkarzy. W innych dyscyplinach zawodnicy swobodniej mogą zmieniać reprezentację - powiedział w rozmowie z serwisem r-sport.ru.
24-letni siatkarz w reprezentacji Kuby debiutował mając zaledwie 14 lat. Jako siedemnastolatek został wybrany na kapitana zespołu, z którym sięgnął po wicemistrzostwo świata w 2010 roku. Z gry w rodzimej kadrze zrezygnował w 2012 roku po nieudanym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Londynie.
Kubańczyk z polskim paszportem zaznaczył, że jego decyzja jest nieodwołalna, mimo że kocha swój kraj. - Kocham Kubę. Tam się urodziłem, dorastałem i kształciłem. Moja rodzina nadal tam mieszka. Federacja powinna uszanować mój wybór. Dałem Kubie wszystko, co mogłem i zapłaciłem za to wysoką cenę - zadeklarował.
Już starając sie o polski paszport deklarował, że chciałby występować w polskiej kadrze, co nie podoba się jego rodakom. - Chcę grać dla Polski. Chcę żyć dla mojej rodziny, dla siebie i dla mojego nowego kraju. To wszystko. Mówią, że jestem zdrajcą, ale ja tak nie uważam - zakończył Leon.
Uważany za jednego z najlepszych siatkarzy świata Leon na co dzień reprezentuje barwy Zenita Kazań. Właśnie z tą drużyną dwukrotnie triumfował w Lidze Mistrzów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze