Pogoń Szczecin rozbiła Arkę Gdynia! Czy to koniec trenera Nicińskiego?

Piłka nożna
Pogoń Szczecin rozbiła Arkę Gdynia! Czy to koniec trenera Nicińskiego?
fot. PAP

Pogoń Szczecin przerwała dwumiesięczną serię meczów bez zwycięstwa. W efektownym stylu pokonała Arkę Gdynia aż 5:1. Prawdopodobnie w ten sposób przypieczętowała los trenera gości Grzegorza Nicińskiego.

Po ostatnich meczach ligowych i pucharowych, które obie drużyny przegrywały, trenerzy Kazimierz Moskal (Pogoń) i Grzegorz Niciński (Arka) wprowadzili roszady w swych zespołach.

 

W Pogoni na środek obrony trafił dotychczas etatowy prawy obrońca Rumun Cornel Rapa, a w pomocy od początku wystąpił Marcin Listkowski. Na dodatek wypożyczony z Celtiku Turek Nadir Ciftci, którego wizerunek na plakatach firmował to spotkanie, nie znalazł się nawet w meczowej osiemnastce.

 

Z kolei w porównaniu do wyjściowego składu z Górnikiem Łączna, w jedenastce Arki zabrakło miejsca dla Dawida Sołdeckiego (pauzował za kartki), Yannika Kakoko i Marcusa Viniciusa.

 

Mecz rozpoczął się od mocnych uderzeń z obu stron boiska. Nie minęło 180 sekund od pierwszego gwizdka, a na tablicy wyświetlał się już wynik 1:1.

 

Bramki padły niemal w identyczny sposób. Na 1:0 wyprowadził gospodarzy Adam Frączczak, który skutecznie głową wykończył centrę Spasa Delewa z prawej strony. Inna sprawa, że stoperzy gości nie przeszkadzali Frączczakowi na środku pola karnego.

 

Chwilę później obrońcy Pogoni zostawili bez opieki w swoim polu karnym Przemysława Trytkę i ten skopiował wyczyn Frączczaka.

 

W 14. min. goście mogli prowadzić, ale Dariusz Formella nie wykorzystał kolejnego błędu obrońców gospodarzy i strzelił obok bramki Jakuba Słowika.

 

W 30 min. Pogoń była bliska ponownego prowadzenia. Adam Gyurcso prostopadłym podaniem wyprowadził Marcina Listkowskiego na pozycję sam na sam z Konradem Jałochą. Młody pomocnik "portowców" strzelił jednak zbyt lekko i Krzysztof Sobieraj wybił piłkę sprzed linii bramkowej.

 

Na pięć minut przed przerwą 40-metrowym rajdem popisał się Delew. Wymanewrował kilku rywali, ale jego strzał obronił Jałocha. Tuż po przerwie idealną piłkę Gyurcso otrzymał o Listkowskiego. Węgier był sam na sam, miał czas, nie była atakowany, a mimo tego trafił wprost w Jałochę.

 

W 54. min. Gyurcso się zrehabilitował, idealnie centrując w tempo do Frączczka, który ponownie głową pokonał bramkarza Arki.

 

Po odzyskaniu prowadzenia gospodarze poszli za ciosem i osiem minut później było już 4:1. Najpierw akcję lewym skrzydłem pociągnął Ricardo Nunes, a jego dogranie na gola zamienił Spas Delew. Potem z prawej strony Delew wrzucił piłkę w pole karne, a gola strzelił Rapa.

 

Wysokie prowadzenie sprawiło, że Pogoń zwolniła grę i gdy wydawało się, że więcej bramek już w tym meczu nie padnie, centrę Delewa do Dawida Korta Michał Marcjanik przerwał tak niefortunnie, że wślizgiem pokonał własnego bramkarza ustalając wynik meczu na 5:1.

 

Po tym meczu Pogoń wróciła do pierwszej ósemki ligowej tabeli. Natomiast Arka, która przegrała ostatnich pięć meczów (w tym pucharowy z Wigrami) i straciła 20 bramek, jest coraz bliżej miejsca spadkowego.

 

Pogoń Szczecin - Arka Gdynia 5:1 (1:1)

Bramki: Frączczak 2, 54, Delew 60, Rapa 62, Marcjanik 90 (s) - Trytko 3

 

Pogoń Szczecin: Jakub Słowik - David Niepsuj, Cornel Rapa, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes (82. Hubert Matynia) - Spas Delew, Mateusz Matras, Kamil Drygas (46. Dawid Kort), Marcin Listkowski, Adam Gyurcso (89. Seiya Kitano) - Adam Frączczak

 

Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Adam Marciniak (62. Josip Barisic) - Marcin Warcholak, Mateusz Szwoch, Dariusz Formella (63. Luka Zarandia), Dominik Hofbauer, Miroslav Bożok (88. Przemysław Stolc) - Przemysław Trytko.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie