Majewski: Nie ma mowy o kryzysie Lecha
Piłkarze Lecha po imponującym początku roku, kiedy to wygrywali mecz za meczem i to najczęściej różnicą trzech bramek, mocno wyhamowali. W trzech ostatnich spotkaniach zdobyli tylko dwa punkty. "To nie jest żaden kryzys" – zapewnił pomocnik Radosław Majewski.
Przed meczem z Górnikiem Łęczna niespełna cztery tygodnie temu poznaniacy mieli szansę na objęcie prowadzenia w tabeli. Tymczasem drużyna Franciszka Smudy przerwała zwycięską serię "Kolejorza", który potem nie wygrał dwóch kolejnych pojedynków. Lechici spadli na czwartą pozycję i tracą do lidera Jagiellonii Białystok już sześć punktów.
"Trochę przyzwyczailiśmy i kibiców, i też samych siebie do tych zwycięstw. Rozbudziliśmy te oczekiwania. Ten mecz z Górnikiem trochę nas wyhamował. Z kolei w Krakowie z Wisłą mieliśmy słabsze spotkanie pod względem ilości stworzonych sytuacji bramkowych. Z Legią zagraliśmy dobry mecz, ale nie mamy punktów, a o to w piłce chodzi. Teraz najważniejsze, żeby +odbić+ się jak najszybciej" – mówił Majewski.
30-letni piłkarz zapewnił, że o jakimkolwiek kryzysie nie ma mowy. "Trochę skuteczność zawodzi, ale pracujemy nad tym. Stwarzamy te sytuacje, z Legią też było ich kilka. Nie mamy żadnego dołka, czasami zdarza się obniżka formy" - stwierdził.
W niedzielę w Poznaniu przed 41-tysięczną widownią Lech przegrał z Legią 1:2 w niezwykle dramatycznych okolicznościach, tracąc decydującego gola w 94. minucie. Majewski przyznał, że nie pamięta by grał w podobnym pojedynku.
"Wczoraj dokładnie analizowaliśmy to spotkanie. Takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często, jedno spotkanie na kilka lat. Ja sam nie pamiętam, bym grał w takim meczu, gdzie w 82. minucie wychodzimy na prowadzenie i przegrywamy w ostatniej akcji. Na mecz z Legią wyszliśmy jeszcze z większa determinacją niż zazwyczaj. To był jeden z naszych najlepszych pojedynków, jeśli chodzi o determinację, agresję, podejście do przeciwnika czy zbieranie tzw. długich piłek" – zaznaczył.
Jak dodał porażka z Legią niczego nie przesądza, ani nie przekreśla.
"To nie jest koniec sezonu, to nie był nasz ostatni mecz. Ta porażka czegoś nas nauczy, że można lepiej zachować się w końcówkach. Długo nam przyszło gonić tę czołówkę, a teraz znów trochę straciliśmy punktów, ale niczego nie można przesądzać. Mistrzostwo nam na pewno nie odjechało. Wszystko przed nami, zaraz mamy koniec rundy zasadniczej i podział punktów. To nam akurat będzie pomagać" – skomentował pomocnik "Kolejorza".
W Wielką Sobotę podopieczni Nenada Bjelicy zmierzą się na wyjeździe z Wisłą Płock. Lech w lidze jeszcze nigdy nie wygrał na tamtejszym stadionie.
"Statystyki nie mają większego znaczenia, każdy mecz pisze swoją historię" – podsumował Majewski.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze