Afera z polskim hymnem na MŚ! Tekliński: Nie przesadzajmy
Największym marzeniem Adriana Teklińskiego było od zawsze wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego, odegranego specjalnie na swoją cześć. W czwartek marzenie naszego kolarza torowego w końcu się spełniło. Niestety, utwór przygotowany przez organizatrów MŚ w Hongkongu nie był do końca Mazurkiem Dąbrowskiego...
Tekliński został w czwartek mistrzem świata w scratchu. Dla 27-latka to największy sukces w karierze - do tej pory zdobył jedynie srebrny i brązowy medal mistrzostw Europy. - Dwa razy byłem bardzo blisko realizacji tego marzenia na mistrzostwach Europy i obiecałem sobie wtedy, że dopóki go nie usłyszę, dopóty nie będę spełnionym zawodnikiem - zdradził zawodnik.
Na mistrzostwach świata w Hongkongu Polak swoją część wykonał - zdobył siódmy złoty medal w historii startów Polaków w tej imprezie. Niestety, zawiedli organizatorzy. Co na to sam zainteresowany, który wyczekiwał "własnego" Mazurka Dąbrowskiego przez całe życie?
- Jeżeli chodzi o wykonanie, rzeczywiście coś tam nie zagrało. Sam początek był jednak prawidłowy i nie mam żadnego niedosytu - moje marzenie zostało spełnione. A takie opinie, że ta chwila została przez organizatorów zespsuta, są moim zdaniem mocno na wyrost. Nie szukałbym tutaj jakiejś sensacji - powiedział na spokojnie Tekliński.
Cała rozmowa z Adrianem Teklińskim w załączonym materiale wideo.