Film inspirowany karierą legendy Górnika Zabrze wchodzi na ekrany

Piłka nożna
Film inspirowany karierą legendy Górnika Zabrze wchodzi na ekrany
fot. PAP

„Czuję emocje takie jak wtedy, gdy grałem na Maracanie w obecności 170 tysięcy kibiców. Wspomnienia wracają” – powiedział były piłkarz Górnika Zabrze i reprezentacji Polski Jan Banaś po czwartkowym pokazie dziennikarskim filmu „Gwiazdy”, inspirowanego jego życiem.

„Zgodziłem się na film bez wahania, bo wiedziałem, kto reżyseruje (Jan Kidawa–Błoński). Minęło tyle lat, będzie fajna pamiątka. Byłem zaskoczony, jak realizuje się film. Była scena, w której chłopcy stali pod prysznicem na stadionie udając, że mecz jest we Frankfurcie” – wspominał Banaś.

 

Chwalił odtwórcę głównej roli Mateusza Kościukiewicza.

 

„Ma takie same włosy, jak ja kiedyś. Przystojny chłopaczek, no i potrafi grać w piłkę. Dało się to wyczuć” – powiedział.

 

 

Był zdziwiony dużym zainteresowaniem mediów. Na pokazie w Zabrzu pojawili się też aktorzy i selekcjoner kadry narodowej Adam Nawałka, w przeszłości trener Górnika Zabrze.

 

„Jestem zaskoczony tymi kamerami, fleszami. Za moich czasów tego nie było” – wyjaśnił.

 

Jan Kidawa–Błoński przyznał, że początkowo był sceptyczny wobec idei nakręcenia filmu o Banasiu.

 

„Ale potem, kiedy zacząłem się z tym materiałem zapoznawać, rozmawiać z bohaterem, okazało się, że to znakomity pomysł na film. To jest film fabularny, a nie dokumentalny. W związku z tym nie należy do niego przykładać wartości czysto biograficznej. Wydarzenia sportowe zgadzają się w większości z prawdą, część prywatna jest fikcją” – stwierdził reżyser.

 

Mateusz Kościukiewicz zauważył, że trudno jest opowiadać o bohaterze, który oceni pracę aktora.

 

„Długo rozmawialiśmy ze sobą. Pan Janek opowiedział mi masę ciekawych rzeczy i ja się zapytałem, czy dla niego to jest OK, że będę odgrywał tę postać. Odpowiedział, że cieszy się, bo przypominam mu jego idola George’a Besta. I już wiedziałem, że będzie dobrze” – powiedział aktor.

 

W filmie częściowo mówił po śląsku.

 

„Reżyser jest ze Śląska i pilnował, żebym jakiejś gafy nie strzelił. Mam nadzieję, że jakoś w minimalnym stopniu wywiązałem się z tego i Ślązacy będą ze mnie dumni. Ja pochodzę z Kresów, czyli z innych stron” – dodał.

 

 

Jan Banaś, znany głównie z gry w Górniku Zabrze i reprezentacji Polski, urodził się 29 marca 1943 roku w Berlinie jako Heinz-Dieter Banas. Jest synem Ślązaczki z Katowic i niemieckiego piłkarza Paula Helmiga.

 

W latach 1964-1973 rozegrał 31 oficjalnych spotkań w reprezentacji Polski i zdobył w nich 7 bramek, w tym w meczu z Anglią w 1973 w eliminacjach do MŚ. W czerwcu 1966 przed meczem Polonii Bytom w Szwecji w ramach rozgrywek Pucharu Intertoto, zdecydował się pozostać na Zachodzie. Został zdyskwalifikowany na dwa lata. Po kilku miesiącach postanowił wrócić.

 

Właśnie z powodu tej afery Banaś nie znalazł się w kadrze olimpijskiej w 1972 roku i w reprezentacji na mistrzostwa świata 1974. Po powrocie do Polski oficjalnie zmienił imię i nazwisko na Jan Banaś. Do 1973 r. grał w reprezentacji Polski, do 1975 r. występował w zespole Górnika Zabrze, przyczyniając się do największych sukcesów tej drużyny. Mając 33 lata wyjechał - już legalnie - na Zachód. Grał m.in. w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Belgii, Francji. Karierę piłkarską zakończył jako grający trener mając 47 lat. Przypłacił ją również zdrowiem - ma dziś endoprotezy stawów biodrowych.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie