Zagrodnik: Coraz częściej myślę o zakończeniu kariery

Sporty walki
Zagrodnik: Coraz częściej myślę o zakończeniu kariery
fot. PAP

"Coraz częściej myślę o zakończeniu kariery, głowa chce walczyć, ale całe ciało odmawia posłuszeństwa" - powiedział piąty judoka igrzysk w Londynie Paweł Zagrodnik. Na mistrzostwa Europy do Warszawy przyjechał w roli kibica.

W kategorii 73 kg, w której od roku występuje Zagrodnik, Polska na Torwarze nie miała choćby jednego przedstawiciela. Kariery pokończyli Krzysztof Wiłkomirski i Tomasz Adamiec, Damian Szwarnowiecki zaś przeniósł się do wagi 81 kg. Do niedzielnej "drużynówki" zgłoszeni są Mateusz Garbacz i Wiktor Mrówczyński.

 

"Trenerzy postawili na młodszych zawodników, ale nie ja powinienem oceniać, czy lepszych ode mnie. W tym sezonie wystartowałem w Grand Prix w niemieckim Duesseldorfie i Pucharze Świata w Katowicach, nic nie osiągnąłem, nie zdobyłem kwalifikacji i dlatego nie walczą w Warszawie. Jak widać za zasługi nikt nie ma miejsca w kadrze. Tak więc do nikogo pretensji nie mam, choć na pewno szkoda, że nie mogę powalczyć przed polską widownią" - stwierdził Zagrodnik.

 

Judoka Czarnych Bytom największe sukcesy odnosił w kat. 66 kg. Na olimpiadzie w 2012 roku w kontrowersyjnych okolicznościach przegrał walkę o brąz z Japończykiem Masashim Ebinumą, dwa razy był medalistą młodzieżowych ME.

 

"Zmieniłem kategorię na 73 kg i odwrotu już nie ma. Nie ukrywam, że jest mi coraz trudniej rywalizować z czołówką światową. We wrześniu skończę 30 lat, można powiedzieć dopiero 30 lat, ale w reprezentacji jestem jednym z najstarszych. Poza tym jak na judo to już dość sporo lat, a ja dodatkowo przecież od 15 sezonów ćwiczę na wysokim poziomie. Kiedyś mogłem wykonać kilka bardzo mocnych treningów i po krótkim odpoczynku wracałem na matę. Teraz jest znacznie gorzej, głowa chce walczyć, ale całe ciało odmawia posłuszeństwa" - przyznał.

 

Zagrodnik nie ukrywa, że coraz częściej myśli o zakończeniu kariery. Ostatecznej decyzji nie podjął, choć już snuje plany na przyszłość.

 

"Gdybym miał zostać w judo jako trener, to zdecydowanie bardziej widziałbym się w pracy z zawodnikami na wyższym poziomie, powiedzmy od juniorów. Jeśli wybiorę rozbrat ze sportem, zapewne pójdę w kierunku tworzenia stron internetowych, grafiki, a nawet fotografowania, bowiem moja dziewczyna ma firmę z branży foto. Przede wszystkim jednak wciąż jestem judoką i na tym się koncentruję. A że nie ma już 20 lat, więc pojawiają się pytanie, co dalej?" - dodał.

 

W czwartek i piątek żaden z przedstawicieli męskiej ekipy nie zdołał przebić się przez eliminacje ME w Warszawie. Sobota będzie ostatnim dniem zmagań indywidualnych. Na niedzielę zaplanowano turniej drużynowy.

 

"Wszyscy liczymy na Piotra Kuczerę (90 kg), który rok temu zdobył brązowy medal mistrzostw Europy. Kandydatem do miejsca na podium jest też Maciej Sarnacki (+100 kg), choć on wylosował najgorzej jak mógł i znów na jego drodze stanie Węgier Barna Bor, który stylowo nie pasuje Maćkowi. Ale prawda też jest taka, że kiedy zawodnik nie jest rozstawiony, to w drodze do siódemki musi pokonać przynajmniej jednego mocnego rywala" - podkreślił Zagrodnik.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie