Harris: Z powodu moich wyścigów moja rodzina straciła dom!

Żużel

- Z powodu moich wyścigów straciliśmy dom... Musieliśmy bardzo ciężko pracować, a mój tata robił wszystko, aby "utrzymać mnie" na motocyklu. Był to bardzo ciężki czas. Tym bardziej doceniam wszystkich, którzy w wyciągnęli do mnie rękę, gdy tego potrzebowałem - powiedział zawodnik Stali Rzeszów Chris Harris.

Tomasz Lorek: Chris Harris, trzykrotny indywidualny mistrz Wielkiej Brytanii, a także człowiek, który poruszył serce wielkiego kierowcy formuły jeden - Lewisa Hamiltona... Chris, oczywiście pamiętamy jak w 2007 roku prześcignąłeś znakomitego żużlowca Grega Hancocka, który teraz jest czterokrotnym mistrzem świata... jednak gdy słyszysz, że Twoje poczynania śledzi światowej sławy kierowca Formuły 1 Lewis Hamilton, to czy dochodzisz do wniosku, że osiągnąłeś już szczyt swojej kariery?

Chris Harris: Oczywiście to wielki zaszczyt, że Lewis ogląda naszą dyscyplinę, a w szczególności śledzi moją jazdę. To świetny sportowiec, odnoszący fantastyczne sukcesy w F1 i mam nadzieję, że w obecnym sezonie będzie górą!

W Twoim życiu dotknęła Cię wielka tragedia, ponieważ w młodym wieku straciłeś ojca, który był dla Ciebie nauczycielem. W szczególności jeśli chodzi o motocykle i kwestie techniczne. Jak bardzo ciężko było otrząsnąć się po takim ciosie?

Rzecz jasna było mi bardzo ciężko. Miałem wtedy szesnaście lat i próbowałem swoich sił w żużlowej Premier League. Nie miałem wtedy zbyt dużego pojęcia o konstrukcji motocykla, ponieważ tym aspektem zawsze zajmował się mój tata. Z tego względu musiałem szybko się uczyć i nadrobić zaległości. Na szczęście miałem wokół siebie wielu życzliwych mi ludzi, a także rodzinę. Zrobiliśmy wszystko co tylko było w naszej mocy, aby do czegoś dojść, chociaż na początku nie mieliśmy zupełnie nic. Była to ciężka walka, ponieważ brakowało nam pieniędzy. Musiałem ciężko pracować, żeby dojść do tego, czym mogę pochwalić się w tej chwili. Nauka była kluczem do wszystkiego.

Trudna przeszkoda do pokonania, prawda?

Oczywiście. Moi rodzice byli w separacji, w dodatku z powodu moich wyścigów straciliśmy dom... Musieliśmy bardzo ciężko pracować, a mój tata robił wszystko, aby "utrzymać mnie" na motocyklu. Był to bardzo ciężki czas... Tym bardziej doceniam wszystkich, którzy w wyciągnęli do mnie rękę, gdy tego potrzebowałem. Gdyby nie mój tata, nie byłbym tu, gdzie teraz jestem.

W swojej karierze wiele razy miałeś okresy zwątpienia, jednak wówczas wielką podporą była dla Ciebie Twoja żona Emma. Jak bardzo doceniasz jej pomoc?

Muszę przyznać, że takich momentów było wiele, głównie ze względu na wiele osób wyszydzających, a także powątpiewających w moją pracę. W znacznym stopniu wpływało to na mój stan psychiczny, jednak wtedy Emma siadała razem ze mną i mówiła: "Jesteś w stanie to zrobić!". Zacząłem więc wierzyć w siebie i obecnie chcę wrócić do Grand Prix i pokazać światu na co mnie stać. Oczywiście będzie to ciężkie zadanie, ale jazda sprawia mi przyjemność, a Rzeszów to świetne miejsce do pracy. Stal to doskonały klub ze świetnymi ludźmi. Zrezygnowałem też z czytania nieprzychylnych komentarzy zamieszczanych w mediach społecznościowych. To znacznie ułatwiło mi życie.

Cała rozmowa z Chrisem Harrisem w języku angielskim, w załączonym materiale wideo.

Tomasz Lorek, AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie