Kliczko: Jeśli wrócę, to tylko na rewanż z Joshuą
Choć Władimir Kliczko (64-5, 53 KO) po raz pierwszy w karierze przegrał drugą walkę z rzędu, to na razie nie chce podejmować pochopnych decyzji. - Może jeszcze mnie zobaczycie, ale jeśli wrócę, to tylko na rewanż z Joshuą - powiedział.
Ukrainiec wrócił do ringu po porażce z rąk Tysona Fury'ego, zapewniając, że się przygotował się znacznie lepiej, niż do tamtego boju. I miał rację, bo od samego początku wyglądał bardzo dobrze i sprawiał znacznie młodszemu przeciwnikowi mnóstwo problemów. W szóstej rundzie po raz pierwszy w historii Joshua wylądował na deskach, a Kliczko był bardzo bliski zwycięstwa. Tak się jednak nie stało - Anglik się podniósł i wygral przez techniczny nokaut w jedenastej rundzie.
W związku z porażką pojawił się temat sportowej emerytury Kliczki. Sam zawodnik nie chce na razie podejmować wiążących decyzji, ale nie wyklucza kolejnych występów. Najpierw chce ochłonąć i po odpowiednim czasie zdecydować.
- Może jeszcze mnie zobaczycie, ale jeśli wrócę, to tylko na rewanż z Joshuą - stwierdził.
Po dziesiątej rundzie Kliczko przegrywał walkę u dwóch sędziów, choć według wielu obserwatorów to on był do tego momentu lepszy. Ukrainiec to ciągle czołówka wagi ciężkiej i w sobotniej walce tylko to potwierdził. Nic dziwnego, że nie chciał podejmować decyzji na gorąco...
- W tej chwili chciałbym rewanżu, ale emocje nie są najlepszym doradcą. Muszę przeanalizować tę walkę - dodał.
Skrót walki Joshua - Kliczko w załączonym materiale wideo.
Komentarze