Glik: Najbliższe spotkanie to nasza "piłka meczowa"
O Kamilu Gliku głośno ostatnio w całej piłkarskiej Europie. Reprezentant Polski jest świadomy, że jego niesportowe zagranie na Gonzalo Higuainie w ostatnim meczu z Juventusem może go drogo kosztować. Dla filaru obrony Monaco najważniejsze jest jednak to, co wydarzy się w niedzielę wieczorem na stadionie Ludwika II w Monako.
UEFA czuwa i na pewno zawiesi Glika za jego zachowanie na 2-3 mecze w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. W rozmowie z popularnym dziennikiem paryskim ”Le Parisien”, Glik uważa, że wszystko działo się w ferworze walki. Oto kilka najciekawszych fragmentów wywiadu.
Czy po meczu w Turynie jest czego żałować?
Przyjechaliśmy do Turynu żeby sprawić sobie dużo przyjemności, bo dla większości z nas taki poziom rozgrywek to coś niewyobrażalnego. Wierzyliśmy, że się uda wejść do finału, ale mimo porażki możemy być dumni z tego co dokonaliśmy.
Pojedynek z Higuainem zostawił na pewno ślady, szczególnie po faulu z drugiej polowy?
Uważam, że do tego wydarzenia nie ma co przywiązywać większej wagi. To było w ogniu akcji, takie rzeczy zdarzają się często na boisku. Ja tez w swojej karierze nieraz znosiłem ciosy przeciwnika. Przez pięć lat gry we Włoszech doświadczyłem sporo.
Jak pan znosił te gwizdy z trybun?
Nic nie było w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Grałem tak jak od początku spotkania, może jeszcze bardziej zmotywowany.
Jak widzi Pan mecz finałowy. Czy Juventus jest w stanie wygrać Champions League?
Osobiście będę kibicował Realowi (Glik grał przez sezon w Juniorach Realu). To są bardzo mocne zespoły i trudno stawiać jakieś prognostyki.
Monaco miało wyśmienity sezon. Czego wam jeszcze brakuje żeby dorównać Juventusowi?
Trudno marzyć o finale kiedy zaczyna się rozgrywki w trzeciej rundzie eliminacji w lipcu. Dojście do półfinału to doskonały rezultat. Nie można też zapomnieć, że już graliśmy w finale Pucharu Ligi francuskiej i w półfinale Pucharu Francji. Mieliśmy bardzo udany sezon.
Teraz pozostała wam tylko walka o tytuł Mistrza Francji?
Zgadza się. To był nasz główny cel. Dla nas „piłka meczowa” to najbliższe spotkanie z Lille w niedzielę wieczorem. I ten tytuł mistrzowski byłby naprawdę ukoronowaniem wyśmienitego sezonu w wykonaniu naszego zespołu.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze