Szef WTA: Szarapowa nie zasłużyła na dodatkowa karę

We wtorek organizatorzy turnieju na kortach Rolanda Garrosa zadecydowali, że Szarapowa nie otrzyma "dzikiej karty" na French Open, który rozpocznie się 28 maja. 30-letnia zawodniczka, która wróciła do rywalizacji po 15-miesięcznej dyskwalifikacji, nie będzie mogła zagrać nawet w kwalifikacjach.

- Dzikie karty można przyznać komuś, kto wraca do gry po kontuzji, ale nie komuś, kto wraca po dyskwalifikacji za doping. Ona będzie bardzo rozczarowana, podobnie jak jej kibice, ale moją odpowiedzialnością jest chronienie tej dyscypliny – komentował decyzję Francuskiej Federacji Tenisowej (FFT), Giudicelli Ferrandini.

Z tą decyzją nie zgodził się szef Women’s Tennis Association (WTA), Steve Simon, który uważa, że Rosjanka nie zasłużyła na dodatkową karę.

- Nie zgadzam się decyzją FFT, która nie przyznała „dzikiej karty” Szarapowej. Maria już podporządkowała się nałożonym na nią sankcjom – powiedział szef WTA, cytowany przez wtatennis.com.

- Nie ma podstaw, aby w takich sytuacjach dodatkowo karać jakiegokolwiek tenisistę lub tenisistkę – dodał Simon.

Na początku ubiegłego roku w organizmie tenisistki wykryto niedozwolony środek meldonium. Początkowo zdyskwalifikowano ją na dwa lata, ale karę skrócono o dziewięć miesięcy. Okres zawieszenia byłej liderki światowego rankingu zakończył się w kwietniu. Jednak jej powrót wzbudził wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród innych zawodniczek. Szarapowa otrzymała "dzikie karty" od organizatorów turniejów w Stuttgarcie, Madrycie i Rzymie.