Szczęsny narzeka na stan ulic w Rzymie

Piłka nożna
Szczęsny narzeka na stan ulic w Rzymie
fot.PAP/PA

Bramkarz AS Roma Wojciech Szczęsny, który prawie od dwóch lat mieszka w Rzymie, zdążył przekonać się, jaką plagą są dziury na stołecznych ulicach. - Drogi są straszne - stwierdził ostro w programie, który prowadzi w telewizji internetowej swojego klubu.

Stan nawierzchni rzymskich dróg wywołuje protesty kierowców i motocyklistów, bo jest przyczyną wielu wypadków. Jak podkreśla prasa, dochodzi do takich absurdów, że strażnicy miejscy pilnują szczególnie niebezpiecznych dziur na ulicach, by nikt do nich nie wpadł. Teraz głos zabierają zagraniczni piłkarze, grający w Wiecznym Mieście.

 

Włoskie media przypominają, że pierwszym piłkarzem Romy, który dał wyraz swej irytacji był Bośniak Edin Dżeko. Stwierdził dosadnie, że ulice stolicy Włoch wyglądają jak "drogi w Sarajewie po bombardowaniu".

 

Dżeko, prowadzący w klasyfikacji strzelców włoskiej ekstraklasy, był gościem programu "The Szczesny Show", który prowadzi po angielsku polski piłkarz w internetowej telewizji ich macierzystego klubu, Roma TV. Rozmawiali nie tylko o swojej drużynie i jej przyszłości, ale także o tym, jak jeździ się po Rzymie. Dżeko potwierdził swą wcześniej wyrażoną opinię o stanie rzymskich dróg.

 

Obaj zgodzili się następnie, że jest on "straszny". - Wystarczy, że jedziesz 80 kilometrów na godzinę i podskakujesz" - zauważył Szczęsny.

 

Następnie zaczął skakać na stołku w studiu telewizyjnym. Obaj piłkarze nie mieli też zbyt pochlebnej opinii na temat rzymskich kierowców. Dżeko stwierdził sarkastycznie, odpowiadając na pytanie kolegi, że trudno wybrać, co jest gorsze - kierowcy czy stan ulic. - Ja myślę, że daję sobie radę ze stanem ulic, ale z kierowcami - nie - przyznał Szczęsny.

 

Zabawna wymiana zdań między piłkarzami dotyczyła także ich znajomości włoskiego. Dżeko wytknął Polakowi, że prawie nigdy nie mówi po włosku. Szczęsny wyznał, że kiedy powiedział coś do kapitana drużyny Francesco Tottiego - rodowitego rzymianina, mówiącego dialektem - ten nie zrozumiał ani słowa z jego odpowiedzi.

 

Prowadzący show Polak ułatwia kibicom wymowę swego nazwiska, z którą nieustannie się zmagają. Przedstawiając się na początku programu wymawia je tak, jak rzymianie: "Szesny show".

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie