Bosek: To nie jest czas, aby kopać leżącego

Siatkówka
Bosek: To nie jest czas, aby kopać leżącego
fot. PAP

Wciąż nie milkną echa rychłego spadku AZS-u Częstochowa z rozgrywek PlusLigi do pierwszej ligi. W Częstochowie została zwołana specjalna Rada Sportu w Urzędzie Miasta, podczas której debatowano nad przyszłością sześciokrotnych mistrzów Polski.

Na sesji byli obecni częstochowscy radni, senatorowie oraz działacze sportowi. Głównym tematem była trudna sytuacja AZS-u Częstochowa. Ze spotkania w magistracie nie do końca zadowolony był dyrektor sportowy akademików, Ryszard Bosek.

 

- Dla mnie to w ogóle bardzo dziwne co się tutaj stało, podczas tego posiedzenia. Zostaliśmy wezwani, żeby się rozliczyć, zostaliśmy zaatakowani, a na końcu okazało się, że to my jesteśmy tymi atakującymi. Z tego powodu nie rozwiązaliśmy żadnego problemu, bo wszyscy szukali usprawiedliwienia, żeby siebie wygładzić – ci, którzy pierwsi zaczęli kopać. To nie jest czas, aby teraz kopać leżącego. Do tej pory osobiście byłem trzy razy w roku u wszystkich władz odpowiedzialnych i ostrzegałem, że coś takiego może się wydarzyć i żeby w jakiejś formie pomogli. Na koniec, kiedy coś takiego się dzieje, ktoś autentycznie chce zbić kapitał polityczny i wygrać na naszej klęsce, bo ta klęska zapowiadała się i o tym wszyscy wiedzieli już trzy lata temu – mówił Ryszard Bosek przed mikrofonem częstochowskiego Radia FON. - To jest dla nas trudna sytuacja. Prezes PLS-u powiedział rzeczy, które też nie są do końca prawdziwe i wszyscy dookoła twierdzą, że mówią prawdę, a prawda jest w środku albo zupełnie inna. Z tego powodu na pewno zrobił się chaos. Na pewno jest to sytuacja bardzo niekomfortowa, bo musiałbym jeszcze dalej pójść tłumacząc dlaczego tak źle graliśmy te mecze, bo te dodatkowe powody są. Nie wiem co się za chwilę stanie, bo to jest sytuacja bardzo dynamiczna. Chcemy, żeby siatkówka zawsze była w Częstochowie i jeżeli pojawi się ktoś taki, kto będzie w stanie spełnić wszystkie warunki, aby AZS zdobył mistrzostwo Polski, to my bardzo chętnie się z tego wycofamy, dlatego że robimy to przez X lat, żeby się nie rozpadło – kontynuuje mistrz świata i mistrz olimpijski.

 

Zdaniem byłego selekcjonera reprezentacji Polski głównym powodem słabych wyników osiąganych przez klub były pieniądze oraz brak sponsorów. - Wydaje się, że to wszystko zostało zrobione po to, aby ktoś mógł odnieść polityczny sukces, a ci radni, którzy się wypowiadali byli wyraźnie po stronie tego, który ten sukces chce odnieść. To była raczej akcja polityczna. Potrzebna jest dyskusja oraz akcje, bo ja mogę podać mnóstwo przykładów, kiedy przyprowadzałem sponsorów i prosiłem, żeby miasto mogło im pomóc i nigdy to się nie sprawdziło. Trudno mówić, że miasto jest głównym sponsorem. Można tak zrobić, żeby miasto w ogóle nie dawało na sport albo mogło nie dawać przez cztery lata. W tych ostatnich trzech latach nie pamiętam, żeby ktoś z klubu został wezwany z zapytaniem „co się dzieje?”.  Zawsze to my byliśmy pierwsi i zawsze mówiliśmy, że jest kłopot. Pewnie w tym roku, gdybyśmy mieli większy budżet na dwóch obcokrajowców, nie za pieniądze sprzątaczki, tylko takie jak w zeszłym roku, to pewnie byśmy się utrzymali. Może to dobrze, że pępowina się przecięła, bo coś się wylało i zobaczymy co się stanie – zaznacza Bosek.

 

Na koniec zostało postawione pytanie odnośnie przyszłości częstochowskiego AZS-u, który zmagania od następnego sezonu powinien rozpocząć w rozgrywkach pierwszej ligi. - Najlepiej byłoby, gdyby ktoś się zjawił kto ten klub przejmie, bo jeżeli my się nie nadajemy, to na pewno ci, którzy nas krytykują nadają się lepiej. Prosimy od trzech lat, żeby ktoś się zjawił, wpuszczamy każdego kto takie propozycje postawi i zagwarantuje AZS-owi rozwój, bo w zeszłym roku ktoś inny zarządzał spółką i trzeba o tym pamiętać i też się nie udało. My nie robimy tego ze względu na profity, bo my na razie pracujemy non-profit od jakiegoś czasu. Musimy gdzieś indziej zarabiać, żeby tutaj pracować, a nikt nie chce AZS-u przewrócić. Jeżeli będzie dobry projekt, to każdy może ten projekt przejąć i budować dalej. Dopóki będziemy żyli, ja nie wiem czy długo bo jestem stary (śmiech), to będę się cieszył, że AZS odbudował się, bo nie po to wygrywałem kiedyś mistrzostwo Polski i przeprowadziłem się tutaj do tego miasta, żeby przewrócić AZS – mówi na koniec Bosek.

KN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie