W szatni Górnika Łęczna nie ma tematu pieniędzy

Piłka nożna
W szatni Górnika Łęczna nie ma tematu pieniędzy
fot. PAP

Piłkarze Górnika Łęczna mają jeszcze teoretyczne szanse na utrzymanie się w ekstraklasie, ale nie wszystko od nich zależy. Nawet zwycięstwo ze zdegradowanym już Ruchem w Chorzowie może im tego nie zagwarantować jeśli Arka Gdynia wygra z Zagłębiem w Lubinie.

Po ostatniej porażce, właśnie z Zagłębiem, nastroje w łęczyńskiej drużynie nie były najlepsze dlatego trener Franciszek Smuda po pomeczowym rozruchu zafundował zawodnikom dzień wolny.

 

- Dostaliśmy trochę wolnego czasu, by nie katować się w klubie. Każdy gdzieś tam zresetował głowę i wróciliśmy do normalnych treningów, by jak najlepiej, przy pełnej mobilizacji, przygotować się do meczu w Chorzowie i wierzymy, że tam wywalczyły utrzymanie. Dalej musimy robić swoje, wiemy, o co walczymy i zrobimy wszystko, by wygrać z Ruchem, ale tam nie będzie miejsca na błędy, nie możemy odpuścić nawet na pół metra... Dopiero po meczu będziemy nasłuchiwali wyniku z Lubina. Wierzę, że boisko i sportowa walka zdecydują, które drużyny zostaną zdegradowane - powiedział kapitan Górnika Grzegorz Bonin, który trzeci rok z rzędu do ostatniej kolejki walczy ze swoją drużyną o pozostanie w ekstraklasie.

 

Przed tygodniem pojawiła się informacja o zaległościach finansowych w stosunku do zawodników Górnika. Jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy Paweł Sasin podkreśla jednak, że teraz o tym się w szatni nie rozmawia.

 

- Wiemy, jaka jest sytuacja w tabeli, wiemy, jaki to dla nas mecz i dlatego skupiamy się na tym, by wygrać. Szkoda, że wcześniej zgubiliśmy parę punktów, które dziś dałoby nam spokój. Dostaliśmy już część zaległości, ale to nie jest teraz najważniejsze, w szatni nie ma tematu pieniędzy, bo skupiamy się na piątkowym spotkaniu w Chorzowie - podkreśla niedawny etatowy obrońca, którego Franciszek Smuda z pełnym powodzeniem przesunął do linii pomocy.

 

Trener Górnika już po ostatnim, przegranym meczu z Zagłębiem wyraził żal, że następująca po sobie seria przypadków eliminowała kolejno jego piłkarzy z formacji defensywnej (Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Aleksander Komor, Przemysław Pitry, w części spotkań nie mogli grać Gerson, Leandro i Gabriel Matei, a nadmiar żółtych kartek z udziału w meczu z Ruchem wyeliminował Adama Dźwigałę).

 

- W tym sezonie mieliśmy pecha, że ze składu wypadali obrońcy. Powiedziałem jednak chłopakom w szatni, że został nam do rozegrania ten jeden finał i musimy się postarać, żeby ten finał wygrać. Ja wierzę, że ta drużyna jest w stanie pokonać Ruch - z przekonaniem stwierdził b. selekcjoner kadry narodowej.

 

W ostatniej, piątkowej kolejce spotkań tzw. grupy spadkowej ekstraklasy piłkarze Górnika Łęczna grać będą o godz. 20.30 z Ruchem w Chorzowie.

ŁK, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie