Prezes Jagiellonii: Nie ma potrzeby dodatkowej mobilizacji

Piłka nożna
Prezes Jagiellonii: Nie ma potrzeby dodatkowej mobilizacji
fot. PAP

"Nie ma potrzeby dodatkowej mobilizacji, piłkarze doskonale wiedzą, o co grają" - tak o niedzielnym meczu z Lechem Poznań w Białymstoku mówił PAP prezes Jagiellonii Cezary Kulesza. W przypadku zwycięstwa białostoczanie będą przynajmniej wicemistrzami kraju.

Losy mistrzowskiego tytułu rozstrzygną się dopiero w ostatniej, 37. kolejce piłkarskiej ekstraklasy. Największe szanse na tytuł ma - prowadząca w grupie mistrzowskiej - Legia; Jagiellonia, Lech i Lechia mają do niej po dwa punkty straty.

Jagiellonia zagra z Lechem, zaś Legia z Lechią - to oznacza, iż każda z tych drużyn ma wciąż szanse na tytuł mistrza kraju. Ale porażka z Kolejorzem, przy zwycięstwie Lechii nad Legią, oznaczać będzie dla Jagiellonii spadek na czwarte miejsce.

Kulesza zaznaczył, że w walce o tytuł nie wszystko jest w ich rękach. Pytany o to, czy 2-3 miejsce - gwarantujące udział w eliminacjach do Ligi Europejskiej - również uznałby za sukces, prezes Jagiellonii powiedział, iż to też byłoby duże osiągnięcie. "Wyniki wskazywały na to, że możemy powalczyć o coś więcej, ale sami zauważyliśmy, że w ostatnich meczach sędziowie nie byli dla nas łaskawi" - dodał Kulesza.

Wskazał na kontrowersyjne decyzje arbitrów z meczów z Koroną Kielce (1:1), Lechią Gdańsk (0:4) i Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (2:1). "Nie myślę, żeby była jakaś stronniczość sędziów, ale tych pomyłek jest bardzo dużo" - podkreślił.

Ze sztabu szkoleniowego Jagiellonii od niedzieli nie płyną żadne informacje na temat sytuacji kadrowej. Trener Probierz już na konferencji prasowej po meczu z Bruk-Betem zapowiedział, że nic nie będzie mówił o kontuzji Cilliana Sheridana - w ostatnich meczach kluczowego zawodnika w grze ofensywnej białostoczan.

Irlandzki napastnik zszedł z boiska z urazem, w drugiej połowie meczu w Niecieczy. Wiadomo, iż nikt nie musi pauzować z powodu nadmiaru kartek.

Zainteresowanie spotkaniem Jagiellonia-Lech w Białymstoku jest ogromne; wszystkie bilety zostały sprzedane w niecałe dwie doby. Na trybunach zasiądzie ok. 19 tys. widzów. Rekord frekwencji z meczu z Legią Warszawa sprzed dwóch tygodni nie zostanie pobity (obejrzało go z trybun blisko 22,4 tys. osób), ale wówczas nie było wyznaczonego sektora dla kibiców przyjezdnych i związanych z nim stref buforowych.

Klubowa strona Jagiellonii przypomina statystykę meczów z Lechem. Dotychczasowy bilans jest lepszy dla poznaniaków (19 zwycięstw), ale to Jagiellonia wygrała ostatnie pięć pojedynków tych drużyn.

Spotkanie Jagiellonia - Lech, podobnie jak inne grupy mistrzowskiej, rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.

ba, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie