Switolina: Postanowiłam do końca być silna psychicznie
Rozstawiona z "piątką" Jelina Switolina przyznała, że w trzecim secie meczu 1/8 finału - gdy przegrywała 2:5 - mimo urazu pleców dała z siebie wszystko, by odwrócić losy spotkania. - Postanowiłam do końca być silna psychicznie - podkreśliła ukraińska tenisistka.
Switolina pokonała Chorwatkę Petrę Martic 2:1 (4:6, 6:3, 7:5). Ukrainka na początku decydującej odsłony musiała skorzystać z przerwy medycznej.
- W trzeciej partii próbowałam odnaleźć swój rytm. Dziękuję publiczności za doping, za wsparcie. Daliście mi energię, by walczyć o każdą piłkę i starałam się po prostu was nie rozczarować. Postanowiłam dać z siebie wszystko i do końca być silna psychicznie. Dziś miałam trochę kłopotów z kontuzją pleców, ale mam nadzieję, że wydobrzeję i będę silna w ćwierćfinale - podkreśliła.
22-letnia Ukrainka wyrównała swoje najlepsze osiągnięcie w Wielkim Szlemie. Wcześniej tylko raz wystąpiła w ćwierćfinale, a miało to miejsce dwa lata temu, także we French Open. Jest najlepszą tenisistką tego sezonu - prowadzi w rankingu "Road to Singapore". Wygrała w tym roku cztery imprezy: w Tajpej, Dubaju, Stambule i Rzymie, a w całej karierze ma w dorobku osiem tytułów. Turniej w stolicy Włoch był ostatnim sprawdzianem przed paryską rywalizacją. Switolina wymieniana jest jako jedna z głównych faworytek tegorocznych zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa.
Martic była z kolei jedną z największych niespodzianek turnieju - wyeliminowała dwie rozstawione rywalki. Ona również w Paryżu powtórzyła swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie. Poprzednio do 1/8 finału zawodów tej rangi dotarła pięć lat temu, też we French Open. Chorwatka do głównej drabinki dostała się z kwalifikacji. Jej pozycja w rankingu WTA - 290. - jest nieco myląca. Tenisistka z Bałkanów ma za sobą 10-miesięczną przerwę w poprzednim sezonie związaną z kłopotami zdrowotnymi, co miało wpływ na pogorszenie jej notowań.
- Każdego ranka budzę się i sprawdzam, czy moje plecy bolą, czy nie. Jeśli nie, to już jestem wygrana - stwierdziła niedawno Martic.
Switolina o pierwszy półfinał Wielkiego Szlema w karierze zagra z inną kandydatką do tytułu w Paryżu - rozstawioną z "trójką" Simoną Halep. Rumunka brylowała tuż przed French Open - wygrała prestiżowy turniej w Madrycie, a w Rzymie i Stuttgarcie dotarła do finału. W decydującym spotkaniu w stolicy Włoch uszkodziła kostkę i szanse na występ we Francji oceniała na "pół na pół". Na kortach im. Rolanda Garrosa jest jak na razie nie do zatrzymania, a w drodze do najlepszej "ósemki" finalistka z 2014 roku nie straciła seta. W poniedziałek rozgromiła Hiszpankę Carlę Suarez Navarro 2:0 (6:1, 6:1).
- Myślę, że to był mój najlepszy mecz w tym roku. Carla jest bardzo dobrą zawodniczką na "mączce". Nigdy wcześniej nie wygrałam z nią na tej nawierzchni. Grałam dokładnie tak jak musiałam. Przycisnęłam ją i cały czas starałam się grać agresywnie - podsumowała Halep, która w przypadku zwycięstwa we French Open zepchnie Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Kerber z fotela liderki listy WTA.
W środowym ćwierćfinale będzie chciała zrewanżować się Switolinie za porażkę w finale zawodów w Rzymie. Ukrainka ma świadomość, że czeka ją bardzo trudne zadanie.
- Simona to świetna tenisistka. Wnosi dużo intensywności na kort - zaznaczyła.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze