Kubica wróci do Renault?

Palmer w poczet kierowców Formuły 1 wszedł po tym, jak w 2014 roku dostał możliwość przetestowania maszyny Force India. Rok później był już rezerwowym teamu Lotus. Gdy ekipę przejęło Renault, został awansowany do roli pierwszego kierowcy.

Osiągane przez niego wyniki nie są jednak zadowalające, a w dodatku nie jest tajemnicą, że posadę za kierownicą bolidu F1 dostał ze względu na pozycję ojca Jonathana, który niegdyś sam ścigał się na torach.

Przymierzany do zajęcia miejsca Palmera jest obecnie trzeci kierowca francuskiej stajni Siergiej Sirotkin. Renault znane jest z inwestowania w młodych, utalentowanych zawodników i dwudziestojednoletni Rosjanin idealnie wpasowałby się w ten schemat.

Szanse na wypłynięcie na szerokie wody może pokrzyżować mu Kubica, który podczas testów w Walencji wykręcał lepsze czasy niż Sirotkin. Na tor F1 wrócił on po kontuzji, której nabawił się w rajdzie Ronde di Andora. Podczas testów ukończył 115 okrążeń, czyli tyle, ile kierowcy pokonują w trakcie półtora wyścigu Grand Prix.

Według Marka Hughesa z "Motorsport Magazine" testy Kubicy nie są wyłącznie "zabawą".
 
"Renault jest zdeterminowane, aby przetestować zarówno bolid, jak i samego Polaka. Jeżeli udowodni on, że jest lepszym kierowcą niż Sirotkin, francuski team będzie miał wszystkie argumenty, aby sięgnąć właśnie po niego. Jedno jest pewne, jeśli w najbliższym czasie ponownie zobaczymy Kubicę na testach, będzie to oznaczać, że jest on na ścieżce powrotu do Formuły 1" - napisał Hughes.

Sam zainteresowany o szansach powrotru do F1 wypowiedział się następująco.

- Jestem dumny z tego, co udało mi się zrobić, ale to mi też pokazuje, co straciłem. Jeszcze parę lat temu myślałem, że nigdy do tego nie dojdzie, bym mógł znowu prowadzić bolid. Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Przez rok przygotowywałem się do tego, by znowu wsiąść do bolidu i jedno wiem na pewno - przy trudnych warunkach udało mi się osiągnąć bardzo dobre tempo - przyznał Kubica.