Fiku miku i na glebę, czyli jak nokautować po polsku

Sporty walki

W sobotę Andrzej Fonfara, przegrywając walkę już w drugiej rundzie, przekonał się jak brutalny potrafi być boks. Żeby szukać efektownych zakończeń pojedynków nie trzeba jednak jechać aż do Montrealu. Takie emocje zapewni najprawdopodobniej najbliższa gala Polsat Boxing Night.

Na Polsat Boxing Night wystąpi wielu pięściarzy, którzy dysponują nokautującymi ciosami. Poprzednie edycje pełne były efektownych zakończeń. Kibice doskonale pamiętają jak Michał Syrowatka posłał na deski Michała Chudeckiego na edycji w 2014 roku. Fani, z Agnieszką Radwańską i Zbigniewem Bońkiem na czele, obserwowali ten nokaut z zapartym tchem. Bo nokauty, choć brutalne, budzą w publice  największe emocje. Ale powalić rywala na deski - to nie łatwe.

– Nokaut jest wypadkową wielu sytuacji w ringu – tłumaczy Andrzej Gmitruk. – Zdarzają się nokauty przypadkowe, ale są też takie, które wynikają ze słabej dyspozycji przeciwnika lub jego małych umiejętności. A jak nokautować? Na pewno trzeba mocno i precyzyjnie trafić, w odpowiednim momencie – dodaje szkoleniowiec.

Ogromne znaczenie ma oczywiście też punkt, w jaki trzeba trafić rywala, aby ten padł na deski.

– Broda, splot słoneczny, wątroba. Te nokauty na tułów są mniej groźne w skutkach, ale bardzo skuteczne – mówi Gmitruk.

Jak znokautować rywala? To doskonale wie Maciej Sulęcki, który również na edycji trzy lata temu, wygrał przed czasem z Grzegorzem Proksą. Po tej porażce były mistrz Europy już nie wrócił na ring.

– Do tej walki podszedłem zupełnie inaczej niż do poprzednich. Kiedyś zawsze chciałem urwać głowę rywala i nie wychodziło. Tutaj wiedziałem, że czeka mnie bardzo ciężki bój, więc konsekwentnie realizowałem taktykę Andrzeja Gmitruka. Aż w siódmej rundzie wpadł mi na prawą rękę i poczułem, że jest poważnie naruszony. Wiedziałem, że to mój czas. Doskoczyłem, prawy sierpowy doszedł do celu i fiku miku i na glebę – wspomina to starcie Sulęcki.

Po porażce przed czasem ciężko się podnieść, ale wielcy mistrzowie potrafią wracać. Tomasz Adamek na najbliższej gali Polsat boxing Night chce udowodnić, że porażka rok temu z Erickiem Moliną była tylko wypadkiem przy pracy.

– Powracali wielcy mistrzowie, wracam i ja. Po porażkach zawsze się wraca, bo chce się być zapamiętanym w sercach kibiców jako zwycięzca – zaznacza „Góral”.
 
To będzie już siódma Edycja Polsat Boxing Night. Już na pierwszej Mateusz Masternak posłał na deski Łukasza Janika. Teraz obaj wystąpią w Gdańsku. Pierwszy zmierzy się z Ismaiłem Siłłachem, drugi z Adamem Balskim. Każdy z nich może 24 czerwca zadać decydujący, nokautujący cios.

Zobacz nokauty w załączonym materiale wideo.

Karolina Owczarz, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie