ESPN wchodzi do boksu. "Nowe Rozdanie", wersja światowa

Sporty walki
ESPN wchodzi do boksu. "Nowe Rozdanie", wersja światowa

Parę dekad temu, jeden z poważnych promotorów tak podsumował walkę o amerykański (światowy) rynek pięściarski: „Co tam HBO czy Showtime... Problemy zaczną się dla nas, kiedy na serio za boks wezmą się ci, którzy mają prawdziwe pieniądze, prawdziwe wpływy – ESPN!”.

Stało się: kontrakt z Top Rank Boba Aruma, pokazywana na żywo walka Manny Pacquiao kontra Jeff Horn to dopiero początek pięściarskiej ekspansji stacji, oglądanej każdego dnia przez dziesiątki milionów widzów. I mającej za sobą warty ponad 50 miliardów koncern Disneya...

 

Goliat rozdaje karty

Przecenić znaczenia kontraktu Aruma z ESPN, który obejmować będzie nie tylko przekaz walki Pacquiao - Horn, ale także Terence Crawford - Julius Indongo o cztery pasy mistrzowskie plus wiele innych walk (na razie) z udziałem Aruma, nie można. ESPN kontroluje osiem stacji telewizyjnych, na całym świecie pracuje dla firmy około ośmiu tysięcy dziennikarzy, zaś DZIENNY przepływ przez cyfrowe platformy ESPN, to przeciętnie 64 miliony odwiedzających. Międzynarodowo, ESPN International jest właścielem (lub współwłaścielem) 24 stacji telwizyjnych nadajacych transmisję w czterech językach (angielski, francuski, portugalski i hiszpański).  I wreszcie najważniejsze, bo wielki sport, to wielkie pieniądze: w 2016 roku, ESPN nie miało w oglądalności konkurencji w najbardziej pożądanych przez reklamodawców grupach wiekowych: 18-34, 18-49 i 24-54. Co to oznacza dla boksu? Że reklamodawcy będą się pchali drzwiami i oknami.

Boks dla wszystkich

Boks na ESPN to przeniesienie pomysłu Al’a Haymona pokazywania zawodowego pięściarstwa za darmo, w „zwykłej” telewizji, o kilkadziesiąt poprzeczek wyżej. Haymon kupował czas programowy, emitując swoje walki, a ESPN ten czas antenowy sprzedaje. I na tym zarabia. Obecny zasięg stacji (dane Nielsena z maja 2017 roku) to prawie 87 milionów odbiorców, mających dostęp do stacji w podstawowym, wykupywanym praktycznie przez wszystkich, pakiecie TV.

Dyskusje na linii Arum – John Skipper, prezydent ESPN trwały, w całkowitej tajemnicy, od czterech miesięcy. Stacja najpierw zrezygnowała z umowy z Al’em Haymon’em, by w styczniu 2017 roku, bez wielkiego  rozgłosu podpisać  wieloletni kontrakt na 42 (na razie mniejsze) gale z Golden Boy Promotions, by teraz ogłosić walkę pięściarza, który przez ostatnie lata był tylko na pay-per-view. Szefowie ESPN wykazali się biznesowym spokojem, patrząc jak kolejno HBO i Showtime odmawiają Arumowi pokazania walki Pacmana z „za słabym” rywalem. Zapomnieli, że Arum ma jeszcze kilka innych asów w rękawie – fenomenalni Crawford i Łomaczenko, wschodząca gwiazda Shakur Stevenson, to tylko kilka przykładów.

Największe walki, za największe pieniądze to ciągle domena Showtime i HBO. Przynajmniej na razie, bo stacje mają kontrakty wiążące tych najlepszych, ale ilu  zawodowych pięściarzy naprawdę zarabia wielkie pieniądze? Pięć procent? Mniej? Machina dziennikarska ESPN będzie w stanie wypromować - na całym świecie -  pięściarzy jak nikt inny przed nimi. Nie ma zawodowego pięściarza, który nie ogląda ESPN, ktory nie chciałby być częścią giganta pokazujacego NFL, NBA czy NHL. Pieniądze też się znajdą. Nowe Rozdanie dopiero się rozpoczęło.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie