Sensacja stała się faktem! Horn pokonał Pacquiao

Sporty walki

Kto by się tego spodziewał! Manny Pacquiao (59-7-2, 38 KO) przegrał przez jednogłośną decyzje sędziów z Jeffem Hornem (17-0-1, 11 KO) podczas gali w Australii. Filipińczyk stracił pas mistrza świata organizacji WBO w wadze półśredniej.

Pojedynek przy 50 tysięcznej publiczności zaskoczył chyba wszystkich. Nieznany dotychczas Horn bez żadnych kompleksów zaczął przeć na dużo bardziej doświadczonego rywala. To nieco zaskoczyło "Pacmana", który miał wyraźne problemy w defensywie.

Dopiero w piątej odsłonie walki Filipińczyk się przebudził i mocniej zaatakował młodszego przeciwnika. Horn był jednak świetnie przygotowany. W szóstej rundzie po przypadkowym zderzeniu głowami, na twarzy Pacquiao pojawiła się krew i potrzebna była interwencja lekarza. Po chwili walka została wznowiona, a Australijczyk zaakcentował swoją przewagę mocnym prawym.

W dziewiątej rundzie wrócił stary, dobry "Pacman", który kilkoma ciekawymi akcjami w ofensywie zachwiał Hornem. Filipińczyk wyraźnie szukał nokautu, co nie dziwi, gdyż na punkty przegrywał. Zapewne 50 tysięcy ludzi zgromadzonych na stadionie w Brisbane przecierało oczy ze zdumienia, gdy ich pięściarz wrócił do gry.

 

Wydawało się, że nie będzie w stanie kontynuować pojedynku, a on znowu zaczął wywierać presję na starszym rywalu. Dwunaste, ostatnie starcie to już ringowa wojna. Cios za cios do ostatniej sekundy. Sędziowie byli zgodni i jednogłośnie na punkty (117-111, 115-113 i 115-113) zwyciężył Horn. Mało znany bokser odebrał pas mistrza świata organizacji WBO w wadze półśredniej i na dodatek pokazał 38-latkowi, że jego czas już minął.

IM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie