Kwolek: Pierwsza reprezentacja kolejnym celem

Siatkówka

Bartosz Kwolek to jeden z trzech reprezentantów Biało-Czerwonych, który podczas mistrzostw świata do lat 21 został wyróżniony nagrodą indywidualną. Polak został wybrany najlepszym przyjmującym turnieju, ale podkreśla, że liczy się przede wszystkim sukces drużyny. Sam zainteresowany cieszy się ze złota wywalczonego w Czechach, ale już myśli o przyszłości.

Krystian Natoński: Jakie uczucia dominują u ciebie? Zmęczenie, zadowolenie, ulga?

 

Bartosz Kwolek: Na pewno ekscytacja, bo zrobiliśmy coś co nam się chyba nigdy nie śniło i co każdy chciałby osiągnąć, bo zdobyliśmy drugie mistrzostwo świata w odstępie trzech lat. Towarzyszy nam też bardzo duże zmęczenie, bo nawet przy wchodzeniu po schodach czuję, że te nogi dostały też swoje baty na tym turnieju. Ta ekscytacja jest połączona z takim zmęczeniem fizycznym i psychicznym.

 

Wszyscy są pod wrażeniem tego meczu finałowego z Kubą, wygranego 3:0. Mało kto spodziewał się, że to tak szybko pójdzie.

 

Cieszymy się z tego, że w miarę gładko poszło w tym finale, bo Kubańczycy są bardzo nieprzewidywalnym zespołem i nikt do końca nie wiedział jak oni zagrają, bo mogli zagrać fantastycznie albo słabo jak z nami w niedzielę. To bardzo nieobliczalna drużyna. Myślę, że ten finał wygraliśmy dwa mecze wcześniej, kiedy graliśmy ten tie-break z Iranem, a potem tie-break z Brazylią. Wtedy była w nas taka moc i już tego finału chyba przegrać nie mogliśmy.

 

Wspomniałeś o dwóch tie-breakach, ale ten z Brazylią chyba najtrudniejszy pod względem mentalnym.

 

Brazylijczycy zagrali bardzo dobre spotkanie. Wielki szacunek dla nich, że potrafili wnieść się na aż taki poziom, bo mecz stał na fajnym poziomie i myślę, że kibice, którzy oglądali mecz na żywo i przed telewizorami nie byli na pewno zawiedzeni.

 

Na ile to wasze doświadczenie z PlusLigi pomogło wam w tym sukcesie, bo to na pewno miało jakieś znaczenie, że zdążyliście już zadebiutować w tak mocnej lidze.

 

Ja to podkreślam za każdym razem, że każdy nasz kolejny mecz, kolejna minuta spędzona na parkiecie przede wszystkim nas ogrywała. Wiemy jakie to było bezcenne doświadczenie i możliwość zebrania takiej dojrzałości, także pozaboiskowej. Było wiadomo na co kłaść nacisk i kiedy można było odpocząć. Również w trakcie meczu wiedzieliśmy na co zwracać uwagę, mieliśmy inne podejście niż mają chłopaki z naszego rocznika w innych krajach, bo w tak mocnej lidze chyba nie grają. Na pewno pod tym względem mieliśmy taką mentalną przewagę.

 

Teraz kolejny ważny etap przed wami, mianowicie przejście z wieku juniora do seniora.

 

Trochę się łezka w oku kręci, bo przeżyliśmy wspaniałe chwile razem z chłopakami, ale nie ma nad czym płakać ani się użalać. To jest kolejny etap w naszej przygodzie z siatkówką. To jest coś co kiedyś musiało się skończyć. Ta młodzieżówka nie będzie przecież trwała wiecznie i myślę, że fajnie, że przed nami kolejne nowe doświadczenia, nowe przygody na nas czekają jako już tych seniorskich zawodników i oby do przodu cały czas.

 

Nie mogę nie zapytać o nagrody indywidualne. To też jest taka wartość dodana. Wiadomo, że sukces drużyny jest najważniejszy, ale fajnie jest dostać wyróżnienie.

 

Oczywiście, że tak. To jest bardzo miłe, że ktoś zauważył moją całkiem niezłą grę na tym turnieju i jestem bardzo zadowolony, że udało mi się na tyle dobrze grać, że pomogłem drużynie i jeszcze dostałem nagrodę. Podkreślam jednak, że bez chłopaków, bez tej drużyny, która stała za mną w tych lepszych i gorszych momentach, to tej nagrody ja bym nie dostał i też nie ugralibyśmy tego co udało się ugrać.

 

Pewnie też zgodzisz się z tym, że kibice bardzo wam pomogli w tym sukcesie, bo nikt inny nie miał takiego wsparcia z trybun jak wy.

 

Naprawdę duży szacunek dla polskich kibiców, bo kolejny raz udowodnili, że są najlepsi na świecie, nie tylko jeżdżąc na mecze seniorów, ale też pokazali, że potrafią się bardzo dobrze bawić na meczach juniorów. Zrobili świetną atmosferę na tym turnieju i wielki szacunek dla nich.

 

Jesteście trzecią reprezentacją, która sięga po złoto w tej kategorii wiekowej. Przed wami dokonali tego m.in. Paweł Zagumny, Piotr Gruszka, Dawid Murek, Mariusz Wlazły. Fajnie jest na pewno dołączyć do takiego grona.

 

Fajnie w ogóle, że ktoś na porównuje do tych wielkich zawodników, bo takimi byli i co do tego nikt nie ma żadnych wątpliwości. Mam nadzieję, że chociaż częściowo uda nam się zrobić takie kariery jak nasi poprzednicy oraz osiągnąć takie sukcesy jak oni jeśli chodzi zarówno o reprezentację jak i o klub. To jest moje marzenie, żeby mieć namiastkę tego, co oni zdobyli.

 

Jakie masz plany na najbliższe dni. Zdążysz zrobić sobie szybkie wakacje, czy jednak wciąż będziesz w treningach?

 

Z tego co się orientuję, to za tydzień musimy się stawić na zgrupowanie szerokiej kadry seniorów do mistrzostw Europy, więc tych wakacji nie będzie zbyt dużo, ale planuję na pewno gdzieś wyskoczyć na dwa, trzy dni, żeby odpocząć i zresetować głowę przed kolejnymi wyzwaniami.

 

Czyli pierwsza reprezentacja to jest twój kolejny cel?

 

Myślę, że dla każdego zawodnika celem jest grać w tej pierwszej reprezentacji i nie tylko jeśli chodzi o siatkówkę, ale o każdy sport, żeby móc grać z orzełkiem na piersi przy takiej publiczności. Po prostu zagrać mecz i być częścią tej reprezentacji.

Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie