Liga Światowa: Zacięte starcie Francuzów z Amerykanami

Siatkówka

W drugim spotkaniu rozgrywanego w Kurytybie turnieju finałowego Ligi Światowej siatkarze Francji wygrali z USA 3:2. Wcześniej, w spotkaniu inaugurującym Final Six Brazylia pokonała Kanadę 3:1.

Francuzi, z bilansem meczów 8–1, wygrali fazę interkontynentalną Ligi Światowej już przed ostatnim weekendem zmagań mieli zapewniony awans do Final Six. Amerykanie w turnieju finałowym znaleźli się rzutem na taśmę:  po zwycięstwie 3:1 w meczu z Polską, wyczekiwali na wynik starcia reprezentacji Argentyny z Bułgarią. Wygrana podopiecznych trenera Julio Velasco 3:1 dała im miejsce w szóstce. Francja mierzyła się wcześniej z USA w tegorocznej edycji podczas turnieju w Pau Trójkolorowi wygrali 3:1 (25:20, 18:25, 25:22, 25:21).

 

Drugie spotkanie turnieju w Kurytybie rozpoczęło się od wyrównanej walki obu ekip. Na pierwszej przerwie minimalną przewagę uzyskali Amerykanie, którzy w środkowej części seta odskoczyli dzięki dobrej grze blokiem (8:11). Atak Bena Patcha z przechodzącej piłki ustalił wynik na drugiej przerwie (11:16). Po niej siatkarze Johna Sperawa utrzymywali przewagę, przy stanie 18:22 wydawało się, że są bliscy wygrania tej partii... Nic z tego. Seria błędów własnych pozwoliła rywalom wrócić do gry. Jeszcze po ataku Patcha, który dał piłkę setową (22:24), Amerykanie mogli być pewni siebie. Francuzi jednak nie rezygnowali: geniusz Earvina N'Gapetha oraz kolejne błędy rywali pozwoliły im doprowadzić do rywalizacji na przewagi, a następnie tę wojnę nerwów wygrać 27:25.

 

W drugiej odsłonie znów oglądaliśmy wyrównaną walkę. Na obu przerwach przewagę mieli siatkarze USA, najpierw po ataku Juliena Lyneela (7:8), następnie po kontrze w wykonaniu Patcha (15:16). W końcówce, dzięki skuteczności Taylora Sandera i dobrej grze blokiem Amerykanie odskoczyli rywalom (17:20), tym razem jednak nie pozwolili sobie na powtórkę historii z pierwszej partii. Zdołali utrzymać przewagę, po ataku N'Gapetha w antenkę mieli piłkę setową (20:24), a w kolejnej akcji, po ataku Sandera z drugiej linii, zakończyli tę partię.

 

Set numer trzy od początku toczył się pod dyktando Francuzów (5:2, 8:4), którzy dzięki skutecznej grze w ofensywie utrzymywali przewagę również w środkowej części (16:12). W końcówce Amerykanie złapali kontakt z przeciwnikiem (19:18), ale Trójkolorowi znów odzyskali inicjatywę i przy stanie 24:20 mieli piłkę setową. W tej beznadziejnej wydawałoby się sytuacji, siatkarze USA znów ruszyli w pogoń za rywalami i doprowadzili do rywalizacji na przewagi: po autowym ataku Kevina Le Rouxa był remis 24:24. Dwie kluczowe piłki seta padły jednak łupem mistrzów Europy, którzy po zastopowaniu akcji rywali podwójnym blokiem wygrali 26:24.

 

Czwarta odsłona miała najbardziej jednostronne oblicze. Po początkowej przewadze Francuzów (4:2), gra toczyła się po myśli Amerykanów, którzy uzyskali przewagę na pierwszej przerwie (7:8), a w kolejnych akcjach pewnie ją powiększali (11:16). Skuteczna gra blokiem, dobry środek, a przede wszystkim seryjnie popełniane przez Trójkolorowych błędy pozwoliły siatkarzom trenera Sperawa doprowadzić do tie-breaka. Thomas Jaeschke asem serwisowym ustalił wynik tej partii na 17:25.

 

Tie-breaka lepiej rozpoczęli Amerykanie. Francuzi prezentowali się fatalnie, w kuriozalnych okolicznościach dali się zaskoczyć zagrywką Micaha Christensona (2:5) i trener Laurent Tillie poprosił o czas. Przy zmianie stron Trójkolorowi mieli trzy oczka straty (5:8), ale po niej, wykorzystując słabszą grę rywali, nie tylko ją odrobili, ale i wyszli na prowadzenie (9:8). Zwycięstwo w tym secie Francuzi w dużej mierze zawdzięczają kapitalnej postawie Juliena Lyneela, to on kończył kluczowe akcje tego meczu (11:9, 13:10). Piłkę meczową wywalczył Pierre Boyer (14:11), a autowa zagrywka Amerykanów zakończyła to zacięte spotkanie.

 

Mecz, mimo ogromnej ilości błędów własnych (Francuzi – 43, Amerykanie – 35), był ciekawym widowiskiem, w którym nie zabrakło efektownych akcji. W kolejnych meczach grupy K1 Serbia zmierzy się z USA (środa 5 lipca, godzina 22.30; transmisja – Polsat Sport), a Francja z Serbią (czwartek 6 lipca, godzina 22.30; transmisja – Polsat Sport).

 

 

Francja – USA 3:2 (27:25, 20:25, 26:24, 17:25, 15:12)

 

Francja: Julien Lyneel (20), Stephen Boyer (19), Earvin N'Gapeth (12), Barthelemy Chinenyeze (8), Kevin Le Roux (7), Benjamin Toniutti – Jenia Grebennikov (libero) oraz Trevor Clevenot (3), Thibault Rossard (1), Antoine Brizard.
USA: Benjamin Patch (18), Taylor Sander (14), Thomas Jaeschke (13), Jeffrey Jendryk II (10), David Smith (8), Micah Christenson (5) – Erik Shoji (libero) oraz Kawika Shoji, Garrett Muagututia.

 

Treminarz i plan transmisji Final Six Ligi Światowej 2017:

 

2017-07-04: Brazylia – Kanada 3:1 (25:21, 17:25, 25:19, 25:19)
2017-07-04: Francja – USA 3:2 (27:25, 20:25, 26:24, 17:25, 15:12)

 

2017-07-05: Rosja – Kanada (środa, godzina 20.05; transmisja – Polsat Sport)
2017-07-05: Serbia – USA (środa, godzina 22.30; transmisja – Polsat Sport)

 

2017-07-06: Brazylia – Rosja (czwartek, godzina 20.05; transmisja – Polsat Sport)
2017-07-06: Francja – Serbia (czwartek, godzina 22.30; transmisja – Polsat Sport)

 

2017-07-07: I półfinał (piątek, godzina 20.05; transmisja – Polsat Sport Extra)
2017-07-07: II półfinał (piątek, godzina 22.30; transmisja – Polsat Sport Extra)

 

2017-07-08: Mecz o III miejsce (sobota/niedziela, godzina 1.00; transmisja – Polsat Sport Extra)
2017-07-08: Finał (sobota/niedziela, godzina 4.05; transmisja – Polsat Sport).

RM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie