Magiera: Dla mnie mecz o Superpuchar to sentymentalna podróż

Piłka nożna

Trener Legii Warszawa Jacek Magiera przyznał, że piątkowy mecz z Arką Gdynia o Superpuchar to dla niego sentymentalna podróż. 20 lat temu to było jego pierwsze trofeum jako piłkarza "Wojskowych".

- Cieszymy się, że mamy okazję grać o to trofeum. Dla mnie to sentymentalna podróż, ponieważ w 1997 roku moim pierwszym trofeum, jako piłkarza Legii, był właśnie Superpuchar. Wygraliśmy z Widzewem 2:1 po golach Tomka Sokołowskiego i Kennetha Zeigbo. Było to kilka godzin po weselu Grzegorza Szamotulskiego, ale nie pokrzyżowało nam to planów. Nie daliśmy łodzianom rozwinąć skrzydeł i liczę, że tak samo będzie w piątek. Z radością podchodzimy do tego meczu - powiedział Magiera na czwartkowej konferencji prasowej.

Szkoleniowiec zapowiedział, że wystawi potencjalnie najmocniejszy skład, ale lista zawodników, z których nie będzie mógł skorzystać, jest dosyć długa. Przede wszystkim nie wiadomo co dalej z Vadisem Odjidją-Ofoe. Belg we wtorek miał przejść do FK Krasnodar, ale przedstawiciele rosyjskiego klubu mieli zastrzeżenia co do stanu jego zdrowia. W środę i czwartek 28-letni pomocnik przechodzi szczegółowe badania.

- Zależy mi, by to się wyjaśniło, bo musimy odpowiednio układać zespół. Mam nadzieję, że ta niejasna sytuacja wyjaśni się w ciągu najbliższych kilkunastu godzin. Cenię go, bo w polskiej lidze trudno znaleźć zawodnika z takimi umiejętnościami. Chciałbym, aby z nami został, ale przyjmę każdą ewentualność. W godzinach popołudniowych powinno się wiele wyjaśnić, ale w czwartek nie będzie trenował, bo przechodzi badania - przyznał Magiera.

Z powodów zdrowotnych nie będą natomiast mogli zagrać: Jakub Czerwiński, Miroslav Radovic, Tomasz Jodłowiec, Michał Kucharczyk i Daniel Chukwu. Być może szansę dostaną Jarosław Niezgoda i Łukasz Moneta, którzy ostatnio występowali w Ruchu Chorzów.

- Jarek przepracował z nami cały mikro cykl. Z kolei Łukasz dopiero wczoraj rozpoczął treningi w Legii. O tym czy znajdą się w kadrze podejmiemy decyzję po czwartkowym treningu - dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.

Przy Łazienkowskiej badania medyczne przechodzi natomiast reprezentant kraju Krzysztof Mączyński.

- Mogę się wypowiadać jedynie o zawodnikach, którzy są już piłkarzami Legii. Jeśli dyrektor czy prezes oficjalnie potwierdzą ten transfer, to będę mógł go skomentować. Na pewno nikt nie zagwarantuje mu miejsca w składzie i będzie musiał udowodnić, że jest lepszy od tych, którzy grają obecnie - podkreślił Magiera.

Bramkarzem juniorskiej drużyny Legii jest syn trenera Arki Gdynia Leszka Ojrzyńskiego - Jakub.

- Na pewno Kuba jako młody bramkarz Legii, będzie sercem za swoim ojcem, ale będzie kibicował swojej drużynie. To normalne. Konrad Jałocha i Mateusz Szwoch, którzy byli wypożyczeni w zeszłym sezonie do Arki, mają szansę znaleźć się w kadrze meczowej - dodał Magiera.

Szkoleniowiec wyjawił, że w piątkowym meczu kapitanem stołecznej drużyny ma być Michał Kopczyński.

- W ostatnich latach Superpuchar nie był szczęśliwy dla Legii. Ostatni raz zdobyliśmy go w 2008 roku. Kilka trofeów w Legii już zdobyłem, ale brakuje mi jeszcze Superpucharu. Z obecnych graczy Legii zdobył go chyba tylko Kasper Hamalainen. W piątek być może będę miał okazję zagrać jako kapitan i miłym uczuciem byłoby podniesienie go po ostatnim gwizdku sędziego - powiedział Kopczyński.

Mecz Legia Warszawa - Arka Gdynia o Superpuchar rozpocznie się w piątek o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Transmisja w Polsacie Sport i Superpolsacie.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie