Czy istnieje życie bez "Sagana"?

Piłka nożna

- Nie jedziemy po kolarsku, czyli pół roku przerwy i wyruszamy sobie pograć. Za nami już kilka startów po których ta lokomotywa już się uruchomiła i rozpędza. Mam nadzieję, że tą swoją największą prędkość uzyska właśnie teraz – mówi przed pierwszym w tym roku turniejem Europejskiej Ligi Beach Soccera kapitan reprezentacji Polski, Witold Ziober.

Dla podopiecznych Marcina Stanisławskiego start w portugalskim Nazare będzie pierwszym występem od czasu finałów Mistrzostw Świata w Nassau. Przypomnijmy w stolicy Bahamów reprezentacja Polski przegrała z Japonią, Brazylią i Tahiti (późniejszym mistrzem i wicemistrzem świata) kończąc zmagania na fazie grupowej. Pierwszy wasz turniej na który nie lecicie z marszu. Za wami już pierwsze rozgrywki. Plus Liga Mistrzów. - Turniej w Nassau to było piękne zwieńczenie poprzedniego sezonu. Przed nami nowy sezon i nowe cele – zapewnia Szymon Gąsiński. - Dla reprezentacji jest to pierwszy poważny turniej o punkty. Naszym celem jest awans do Superfinału Europejskiej Ligi beach Soccera, ktory w tym roku zostanie rozegrany w Jesolo. Do Portugalii lecimy sprawdzić czy na pewno jesteśmy w takiej dobrej dyspozycji jak w zeszłym sezonie. Chcemy to potwierdzić i pokazać, że potrafimy grać z najlepszymi tak dobrze jak w zeszłym sezonie – dodaje bramkarz reprezentacji Polski.

 

Pierwszy cel: Nazare

 

Pierwszy w tym roku turniej Europejskiej Ligi Beach Soccera odbył się w Belgradzie. W kategorii Elity startowały reprezentacje Hiszpanii, Francji, Rosji i Niemiec. W stolicy Serbii najlepsi okazali się Hiszpanie, którzy zainkasowali sześć punktów. Spory zawód sprawili Rosjanie, którzy wygrali tylko jeden mecz. I właśnie Hiszpanie będą rywalem Polaków. W Nazare zmierzymy się także z ubiegłorocznym zwycięzcą Europejskiej Ligi Beach Soccera, Ukrainą oraz reprezentacją Grecji.

 

Pierwszym rywalem naszego zespołu będą Hiszpanie. W Belgradzie zespół z Półwyspu Iberyjskiego na inauguracje przegrał z Niemcami 2-4, a w kolejnych meczach pokonał kolejno  Francję 5-4 i Rosjan 3-1. - To będzie zdecydowanie nasz najmocniejszy rywal – zapewnia Konrad Kubiak. - Widzieliśmy ich mecze z Rosja i Francją. Widać, że potrafią pograć piłką – dodaje. Z Hiszpanami ostatni raz zmierzyliśmy się w zeszłym roku w Jesolo w turnieju kwalifikacyjnym do finałów Mistrzostw Świata. Przegraliśmy wówczas 2-4 i jak się później okazało to była jedyna porażka Polaków w tamtym turnieju. - Mają jedną wybitną postać – to Llorenc Gomez. Zawodnik niemal kompletny. Zagrali znakomicie w Belgradzie, zwłaszcza w meczu przeciwko Rosji. Akuratnie to spotkanie bardzo mocno analizujemy – przekonuje trener reprezentacji, Marcin Stanislawski.

 

Kolejnym rywalem Biało – Czerwonych będzie Ukraina, czyli zeszłoroczni zwycięzcy rozgrywek Europejskiej Ligi Beach Soccera. W decydującym meczu Superfinału, który rozgrywany był w Catanii reprezentacja Ukrainy pokonała Portugalię 2-1. - Ostatnio przegraliśmy z nimi 2-4 w lutym 2-4 podczas turnieju towarzyskiego w Iranie. Nie trzeba im przedstawiać większej rekomendacji – przypomina trener Stanisławski. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku w Jesolo podczas kwalifikacji do Mundialu pokonaliśmy Ukrainę 4-3, choć po dwóch tercjach przegrywaliśmy 1-3. Po tej porażce Ukraińcy praktycznie stracili szanse na awans do finałów Mistrzostw Świata. - Dla nas w tym momencie to są optymalni przeciwnicy, ale wszyscy są w naszym zasięgu. Ukraina wie doskonale, że potrafimy z nimi wygrywać, zresztą udowodniliśmy to wielokrotnie. Na pewno postawimy im ciężkie warunki. Jesteśmy na to przygotowani – podkreśla Ziober.

 

Na zakończenie rywalizacji w Nazare zagramy z Grecją. Trzy lata temu z ekipą Hellady zmierzyliśmy się podczas turnieju Europejskiej Ligi Beach Soccera w Sopocie. Dosyć niepodziewanie ulegliśmy Grekom po dogrywce 3-4, a katem Polaków okazał się Nektarios Bertsias, który strzelił wszystkie cztery gole. - Oglądałem wówczas jako kibic to spotkanie. W Sopocie zorganizowaliśmy świetny turniej, była znakomta atmosfera, ale przegraliśmy tamto spotkanie – przypomina trener Stanisławski. Wtóruje mu Witold Ziober, ktory dodaje. - Wtedy to Grecy byli górą, teraz zrobimy wszystko aby w pełni im się zrewanżować za tamtą porażkę.

 

Kadra bez „Sagana”

 

Kadra wyleci do Portugalii bez Bogusława Saganowskiego, który po zakończeniu Mistrzostw Świata zakończył reprezentacyjną karierę. Czy zatem istnieje życie bez Sagana? - Pewna pustka po nim pozostanie, ale ja liczę na to, że na boisku nie będzie tego widać – przekonuje Gąsiński. - Po prostu będziemy grali w inny sposób. Mamy już pewne rozwiązania na grę bez „Sagana”. Boguś zostaje grać na boiskach ligowych, ale reprezentacja musi już sobie radzić bez niego. Podobno nie ma ludzi niezastąpionych, ale starszy z braci Saganowskich był jednym z najwybitniejszych reprezentantów kraju w beach soccerze. Swoją drugą młodość przeżył przed rokiem w eliminacjach w Jesolo, gdzie został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. -  Nie da się ukryć, że jego absencja jest to dla nas strata, ale to nie oznacza, że siła polskiej ofensywy jakoś osłabła – mówi Ziober. - Jest Konrad Kubiak, który dysponuje bardzo dobrą przewrotką. Podobnie jak i Paweł Friszkemut. Wielokrotnie mówiłem, żeby ktoś mógł strzelać, to inny musi biegać. Te role są podzielone. Wszyscy są tego świadomi. Będziemy szli dalej do przodu tak jak to robiliśmy dotychczas gdy był z nami Boguś – zapewnia kapitan reprezentacji Polski.

 

Następcą Saganowskiego w reprezentacji ma zostać Konrad Kubiak. Zawodnik zespołu Boca Gdańsk był już wcześniej był powoływany do reprezentacji. Jak się odnajduje się w nowej roli? - Wcześniej raczej ocierałem się o reprezentację. Nie zawsze występowałem w meczowej dziesiątce. Teraz poprzeczka została podniesiona znacznie wyżej i trzeba będzie udowodnić, że należę do tej podstawowej kadry -  mówi 24-letni zawodnik. W momencie gdy „Sagan” postanowił zakończyć występy w kadrze to trener Stanisławski rozpoczął poszukiwanie jego następcy. Wybór padł właśnie na Kubiaka. - Jest tozawodnik o podobnej charakterystyce co Boguś. Ciężko jest kogokolwiek porównywać do „Sagana”. Nie da się ukryć, że ta indywidualność w jego osobie dawała nam wielokrotnie istotne bramki w ważnych meczach. Teraz to się musi rozłożyć i ciekaw jestem jak teraz zafunkcjonujemy, przede wszystkim mentalnie. Będziemy musieli się teraz zmierzyć z pewną przemianą pokoleniową w tej drużynie – zaznacza selekcjoner reprezentacji Polski.

 

Sam Kubiak doskonale zdaje sobie sprawę, że będzie musiał się zmierzyć z legendą. - Zastąpić w kadrze Bogusia Saganowskiego będzie bardzo ciężko. Ja jestem stworzony by grać bardziej defensywnie i drużynowo – dodaje. Pytany o swoje najmocniejsze strony po chwili wylicza. - Przede wszystkim przewrotka plus niezła lewa noga. W meczach dużo biegam plus dobry odbiór piłki – dodał na zakończenie.

 

Nowe/stare twarze w drużynie

 

Zespół powołany przez Marcina Stanisławskiego na turniej w Portugalii w większości składa się z zawodników, którzy reprezentowali Polskę na Mistrzostwach Świata w Nassau. Do kadry wrócili po przerwie bramkarz Dariusz Słowiński oraz Paweł Friszkemut. - Dla „Fefsiego” jest to właśnie ten moment w którym powinien zacząć odgrywać większą rolę w tej reprezentacji – mówi trener reprezentacji. - Nasza gra powinna opierać się na zawodnikach, którzy mają właśnie taki potencjał i doświadczenie. Paweł w kadrze rozegrał wiele turniejów i uważam, że drzemią w nim ogromne możliwości. Nadal w bardzo dobrym wieku jest Witek Ziober, który przyszłość w tym sporcie ma cały czas przed sobą. Do tego dodam Konrada Kubiaka, który jest też w takim wieku, że powinien brać ciężar gry na siebie. Mam nadzieję, ze to się rozłoży na na cały zespół – uważa Stanisławski.

 

W gronie powołanych znalazł się Szymon Gąsiński. Bramkarz KP Łódź, wybrany najlepszym bramkarzem w zeszłorocznym turnieju eliminacyjnym w Jesolo ma niespotykany dar bronienia rzutów karnych. W czym tkwi ten fenomen? - Też chciałbym to wiedzieć. Nie chcę się tutaj przechwalać czy wysuwać jakieś mądrości.  - Mam pewne doświadczenie między słupkami. Występowałem trochę na trawie, tam też zdarzało mi się bronić rzuty karne. Teraz na piasku to też fajnie wygląda. Mam swój pewnie sposób, ale nie chcę go zdradzać. Niech się boją Ci co strzelają – dodaje z uśmiechem.

 

Superfinał w Jesolo

 

Rozgrywki Europejskiej Ligi Beach Soccera rozgrywane są od 2001 roku. Dotychczas największym sukcesem Reprezentacji Polski było trzecie miejsce wywalczone na turnieju w Marsylii. Obecnie Elita rozgrywek EBSL (Dywizja A) liczy dwanaście drużyn, które rozgrywają po dwa turnieje. Do Superfinału awansuje siedem najlepszych zespołów po sezonie zasadniczym oraz gospodarz turnieju finałowego. Polacy po raz ostatni w Superfinale grali przed czterema laty. W 2013 roku w hiszpańskiej Torredembarze nasza drużyna zakończyła zmagania na piątym miejscu. - Ta przerwa była zdecydowanie za długa i myślę, że to najwyższy czas żeby się tam pokazać z dobrej strony. Udowodnić, że nieprzypadkowo znaleźliśmy się na Mistrzostwach Świata. Zrobimy wszystko aby do tego celu dojść w jak najlepszym stylu – uważa Witold Ziober.

 

Tegoroczne rozgrywki Europejskiej Ligi Beach Soccera zostaną rozegrane w Belgradzie, Nazare, Moskwie, Siofok (Węgry) i Warnemunde (Niemcy). Każda z dwunastu reprezentacji grających w Elicie wystąpi w dwóch turniejach. Polacy oprócz startu w Nazare wystąpią jeszcze w Siofok (tam zmierzą się z Azerbejdżanem, Białorusią oraz Portugalią). Superfinał odbędzie się we Włoszech w dniach od 31 sierpnia do 3 września. Wystąpi w nim siedem najlepszych zespołów po rozegraniu pięciu turniejów oraz Włosi jako gospodarz. Ostatni zespół Elity plus siedem najlepszych zespołów Dywizji B powalczy o jedno miejsce premiowane grą w najlepszej dwunastce w 2018 roku.

 

W Nazare zostaną rozegrane mecze w dwóch grupach w kategorii Elity. Rywalem Polaków będą Hiszpanie, Ukraińcy oraz Grecy. W drugiej grupie zmierzą sie ze sobą Włosi, Szwajcarzy, Francuzi oraz gospodarze turnieju – Portugalczycy.

 

Polacy w swoim pierwszym występie w tegorocznej edycji Europejskiej Ligi beach Soccera mają jasno postawiony cel – zdobyć jak największą liczbę punktów. To pozwoli zwiększyć szanse Biało – Czerwonych do Superfinału. - Nie będę składał deklaracji ile chcemy zdobyć punktów. Nigdy tego nie robiliśmy, także przed wylotem na kwalifikacje w Jesolo – podkreśla trener Stanislawski. - Jesteśmy na trzynastym miejscu na świecie. Jedziemy teraz do Nazare i jesteśmy teraz przed wszystkimi w rankingu. To wywalczyliśmy naszą ciężką pracą oraz wynikami. Chciałbym z Nazafre wrócić z punktami aby nam się grało na większym luzie w sierpniu, w kolejnym turnieju w węgierskim Siofok. I tam wywalczyć awans do Superfinału, w którym nas nie było od czterech lat. W podobnym tonie wypowiada się Witold Ziober. Kapitan reprezentacji Polski uważa, że zespół jest optymalnie przygotowany do rywalizacji w Portugalii. - Mamy za sobą mecze w Lidze Mistrzów, rywalizację o Puchar Polski i rozegraną pierwszą kolejkę w Ekstraklasie. Nie jedziemy po kolarsku, czy pół roku przerwy i jedziemy sobie pograć. Po tych wszystkich turniejach w kraju ta lokomotywa już się uruchomiła i rozpędza się coraz bardziej. Mam nadzieję, że tą swoją największą prędkość uzyska właśnie teraz – uważa Ziober. Na sukces w Nazare liczy również Gąsiński. - Dzisiaj jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w Europie. Chcemy się liczyć w Europie i na świecie. Z rankingu wynika, że jesteśmy faworytem tego turnieju. Zdajemy sobie sprawę, że Hiszpanie, Ukraińcy czy nawet Grecy to są bardzo silne drużyny, świetnie grające technicznie. Doskonale wiemy, że czekają nas bardzo ciężkie mecze. Chcemy się zaprezentować z jak najlepszej strony i pokazać, że to wysokie miejsce w rankingu nie jest przypadkowe.

 

SKŁAD REPREZENTACJI POLSKI NA TURNIEJ W NAZARE:

 

Bramkarze: Szymon Gąsiński, Dariusz Słowiński (obaj KP Łódź). Zawodnicy z pola: Witold Ziober (BSC Grembach Łódź, kapitan zespołu), Dominik Depta, Filip Gac, Jakub Jesionowski, Karim Madani (wszyscy KP Łódź), Konrad Kubiak (Boca Gdańs), Piotr Klepczarek (BSC SAN AZS Łódź), Paweł Friszkemut (Omida Hemako Sztutowo). Trener: Marcin Stanisławski.

 

PLAN TRANSMISJI MECZÓW EUROPEJSKIEJ LIGI BEACH SOCCERA W NAZARE:

 

Sobota (8 lipca): Hiszpania - Polska. Premiera o godz. 11:00 w Polsacie Sport Extra.

Niedziela (9 lipca): Ukraina - Polska. Premiera o godz. 10:20 w Polsacie Sport News.

Niedziela (9 lipca): Polska - Grecja. Premiera o godz. 18:20 w Polsacie Sport News.

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie