The World Games: "Ratownictwo i pływanie są różne, ale Phelps dałby radę"

Inne
The World Games: "Ratownictwo i pływanie są różne, ale Phelps dałby radę"
fot. Facebook.com/Poland Rescue Team

Reprezentantka Polski na World Games w sportowym ratownictwie wodnym Alicja Tchórz przyznała, że jest dużo różnic między tą dyscypliną a pływaniem. - Mimo wszystko Michael Phelps dałby radę - dodała z uśmiechem olimpijka z Londynu i Rio de Janeiro.

We Wrocławiu wystartuje w dwóch konkurencjach - pływaniu na 200 m z przeszkodami oraz ratowaniu manekina 50 m.

- Ta pierwsza polega na przepłynięciu kraulem 200 m i pokonaniu ośmiu przeszkód. Jest najbardziej zbliżona do pływania. Jeśli chodzi o tę drugą konkurencję, czyli pływanie w płetwach pod wodą, trzeba mieć mocne nogi, tak jak w grzbiecie, w którym rywalizuję na co dzień - wyjaśniła.

W igrzyskach w Londynie Tchórz startowała na 100 m i 200 m stylem grzbietowym. Cztery lata później w Brazylii wystąpiła w tych samych konkurencjach oraz sztafecie 4x100 m stylem dowolnym. Zajmowała miejsca w drugiej lub trzeciej dziesiątce.

W zawodach World Games będzie musiała dopłynąć do manekina pod wodą, wyciągnąć go z dna i odholować do ściany.

- Szczególnie przy wyciąganiu spod wody czuje się wagę manekina ok. 70 kg. Płynę w płetwach, a to duże ułatwienie. Czasem na treningach holuję bez płetw, a to jest po prostu "masakra" - przyznała.

Jej zdaniem choć w ratownictwie wodnym duże umiejętności pływackie są nieodzowne, nie oznacza to, że najlepsi pływacy osiągnęliby sukces także w tej dyscyplinie.

- Duże znaczenie ma odpowiedni chwyt manekina, szybki obrót... Manekiny są śliskie, zdarza się, że się je gubi, a wtedy traci się sekundy. Akurat gdyby chciał tu wystartować Phelps, to dałby radę, bo to pływak wszech czasów. Ale faktycznie trzeba się sporo nauczyć - przyznała Tchórz.

Jak dodała, z treningami przed występem w World Games wiążą się też wymierne korzyści.

- Te nowe bodźce się przydały. Poszerzyłam sobie płuca przez pływanie cały czas pod wodą. To było dla mnie chyba najtrudniejsze - pokonanie nie tyle tej fizycznej bariery, co psychicznej. Wydawało mi się, że to będzie dla mnie za dużo, ale okazało się, że można. Te treningi to miła odskocznia, inne zadania, nie cały czas to samo - powiedziała.

Dotychczas Tchórz nie musiała ratować nikogo w sytuacji zagrożenia.

- Na całe szczęście nie było takiej potrzeby i mam nadzieję, że nie będę takowej miała. Gdyby zaszła taka konieczność, mam do tego umiejętności. Zastanawiam się tylko, czy wyciągnęłabym jakiegoś wielkiego pana, który by mi się wyrywał, ale uczyli nas, że wtedy trzeba zrobić coś - nie chcę użyć słowa "przydusić" - żeby samemu nie utonąć - wyjaśniła.

Na World Games Polskę będzie reprezentowało 10 ratowników wodnych. Zawody w tej dyscyplinie odbędą się 21 i 22 lipca.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie