Kubot o rezygnacji z miksta: Nie chciałem ryzykować pogłębienia urazu

Tenis
Kubot o rezygnacji z miksta: Nie chciałem ryzykować pogłębienia urazu
fot.PAP

Łukasz Kubot jako powód wycofania się z rywalizacji w grze mieszanej w wielkoszlemowym Wimbledonie podał kłopoty zdrowotne. - Nie chciałem ryzykować pogłębienia urazu - zaznaczył polski tenisista, który w poniedziałek awansował do ćwierćfinału debla.

Kubot i Brazylijczyk Marcelo Melo pokonali w trzeciej rundzie rumuńsko-pakistański duet Florin Mergea, Aisam-Ul-Haq Qureshi 6:7 (3-7), 4:6, 6:1, 6:4, 6:2. W poprzednim etapie zmagań również stoczyli pięciosetowy pojedynek. - Cieszy nas, że wygraliśmy mimo porażki w dwóch pierwszych partiach. Tym się charakteryzuje Wimbledon, że w deblu też walczy się do trzech wygranych setów, więc walczyliśmy do końca. Wraz z upływem meczu graliśmy coraz lepiej i pewniej. To moim zdaniem ostatecznie zdecydowało, że odnieśliśmy zwycięstwo. W ćwierćfinale wszystko jest możliwe - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami lubinianin.

 

W poniedziałek miał on jeszcze raz wyjść na kort, by zagrać w drugiej rundzie miksta w parze z Yung-Jan Chan z Tajwanu. Wycofał się jednak z tej konkurencji. - Odczuwam mały uraz, ale nie chcę o tym teraz mówić, bo może przeciwnicy będą to czytać. Kto widział mecz, ten wie, co się działo. Nie chciałem ryzykować pogłębienia kontuzji. Debel jest moim priorytetem. Przeprosiłem moją partnerkę, ona to zrozumiała i życzyła mi powodzenia - wyjaśnił.

 

Tego dnia do najlepszej "ósemki" w deblu awansował też Marcin Matkowski, którego partnerem jest Maks Mirny. Wygrali z Amerykaninem Nicholasem Monroe i Nowozelandczykiem Artemem Sitakiem 6:3, 3:6, 6:3, 6:4. To pierwszy stracony set w Londynie polsko-białoruskiego duetu. - Jedna stracona partia w drodze do ćwierćfinału to bardzo dobry wynik, choć oczywiście lepiej byłoby wygrać w trzech odsłonach. Cały mecz oceniam pozytywnie, nie był długi. Od ćwierćfinału zaczyna się prawdziwy turniej, nie ma tu przypadkowych par. Każdy, kto dotarł do tego etapu, może wygrać imprezę. Ostatni French Open pokazał, że ciężko określić, kto jest faworytem - podkreślił Matkowski.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie