Korona udaje, że ściąga gwiazdy Niemiec. Tak jak Pogoń udawała kiedyś Canarinhos

Piłka nożna
Korona udaje, że ściąga gwiazdy Niemiec. Tak jak Pogoń udawała kiedyś Canarinhos
fot. PAP

Korona Kielce nie przestaje zadziwiać. Klub naszej ekstraklasy co chwilę informuje o zatrudnionym na krótki okres (najczęściej na rok) nowym zawodniku, o którym wcześniej mało kto słyszał. I to nie jest promocja zdolnej polskiej młodzieży, ale najczęściej zawodników z niższych lig niemieckich.

Do świętokrzyskiego klubu ściągnięto już Zlatana Alomerovicia, Matthiasa Hamrola, Shawna Barryego, Ivana Jukicia, Fabiana Burdenskiego i Michaela Gardawskiego. W kolejce czekają następne „nołnejmy”, bo okres transferowy jest w pełni.

Strategia niemieckich właścicieli Korony (Dieter Burdenski posiada większość udziałów) ma podobno polegać na promowaniu takich graczy i sprzedawaniu z zyskiem dla klubu. Pomysł jest tak dziwny, że na kilometr trąci jakimś czymś... Czy nagle Niemcy oszaleli i nie będą wysyłać swoich najzdolniejszych chłopaków do Bayernu, HSV czy Borussii tylko do Korony? Wątpię. To raczej jak mawiał Franciszek Smuda, zresztą przyjaciel Burdenskiego - najwyżej trzeci gatunek. Zawodnicy, którzy nie mają żadnych szans nawet na zapleczu Bundesligi, nie da się tam już na nich zarobić, za to w Polsce mogą udawać gwiazdy.

Nad tzw projektem czuwa Gino Lettieri. Trener, który właśnie zajął dwudzieste, czyli ostatnie miejsce w trzeciej lidze niemieckiej z FSV Frankfurt, zanotował siedem zwycięstw w trzydziestu ośmiu meczach i z hukiem spadł do ligi regionalnej. Już większego „prawdziwka”: z gorszym CV nie dało chyba rady znaleźć za naszą zachodnią granicą.

Byłoby to jedynie śmieszne, a nie szkodliwe, gdyby nie fakt, że zabrał on miejsce (oczywiście wina w tym jego żadna) Maciejowi Bartoszkowi - facetowi, który przejął drużynę kiedy ta była na czternastym miejscu w tabeli i jakimś cudem nie tylko uchronił ją przed spadkiem, ale wprowadził do grupy mistrzowskiej. I został wybrany najlepszym trenerem w ekstraklasie za sezon 2016/2017! Wyraźnie widać, że Lettieri (werbalnie zdążył już w obrazoburczy sposób ocenić tubylców) będzie stawiał na zawodników ze swojej stajni, zatem nie tylko przyblokował zdolnego polskiego trenera, ale także zawęzi przestrzeń dla rozwoju naszych zawodników.

Pewnie, że właściciele klubu mogą robić co chcą, mamy wolny rynek pracy, jesteśmy w Unii Europejskiej. Tylko później nie płaczmy, że młodzieżówka podczas meczu w Kielcach (!) w starciu z rówieśnikami z Anglii pierwszy starzał oddaje w 70 minucie. I gładko przegrywa 0:3, bo trener nie może znaleźć młodych Polaków grających systematycznie w swoich klubach.

Dopóki piłka nie jest w grze możemy oczywiście łudzić, że to jednak model niemiecki, a ten jest najlepszy na świecie. Niemcy wygrali mundial, młodzieżowe Euro i Puchar Konfederacji. Może popchną Koronę na europejskie wody? Tyle, że podobny eksperyment już był w Polsce przeprowadzany.

Ówczesny właściciel Pogoni Szczecin Antoni Ptak zebrał sprzedawców lodów z Copacabany, wstawił do składu Pogoni i zapewniał, że to prawdziwi „Canarinhos”. Młodszym kibicom przypomnę, że sympatyczni Brazylijczycy nie dali rady utrzymać ekstraklasy dla Szczecina.

Cezary Kowalski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie