Zabawska: Przed snem słucham Chopina
Młodzieżowa wicemistrzyni Europy w rzucie dyskiem Daria Zabawska przyznała, że przed snem zdarza się jej słuchać muzyki Fryderyka Chopina. Nie stroni jednak od ciężkich, rockowych brzmień oraz disco polo. Chciałaby jechać do Londynu na mistrzostwa świata.
"Cały czas jest niedosyt. Wiem, że stać mnie na bardzo dalekie rzucanie. Chciałam w Bydgoszczy wygrać. To już drugi sezon, w którym czekam na super wynik. Zobaczymy, jak będzie w kolejnych miesiącach" - powiedziała PAP Zabawska.
Zawodniczka klubu Podlasie Białystok osiągnęła 59,08. Zwyciężyła Niemka Claudine Vita - 61,79. Na najniższym stopniu podium stanęła Słowenka Veronika Domjan - 58,48. Polka najlepszy rezultat uzyskała w pierwszej kolejce i objęła prowadzenie w konkursie. Niemka wyprzedziła ją w trzeciej.
"Na treningu rzucam naprawdę daleko, więc powinno się to w końcu przełożyć na zawody. Muszę odblokować coś w głowie i będzie dobrze. Ciężej się wchodzi w sport z nazwiskiem, takim jak moje. Od początku były uwagi, że moje nogi w kole pracują wolniej niż mamy, że nie jestem taka dynamiczna. Od zawsze pojawiały się takie komentarze. Dobrze, że rzucam dyskiem, a nie pcham kulą, bo wtedy porównań na pewno nie udałoby się uniknąć" - wskazała córka Krystyny Zabawskiej, wielokrotnej reprezentantki kraju w pchnięciu kulą, halowej wicemistrzyni świata (1999) i Europy (2005).
Mama udziela jej wielu rad przed zawodami i stara się zdejmować z niej presję.
"Często rozmawiamy o pierdołach, żebym się odstresowała. Cenię jej uwagi jako wybitnego sportowca. Ufam mamie. Wiem, jak dużo mi jeszcze brakuje" - przyznała Daria.
Młoda zawodniczka ma nadzieję, że uda się jej pojechać do Londynu na seniorskie mistrzostwa świata.
"Nie mam minimum, ale parę wyników przede mną na światowych listach odpada, bo +nakładają+ się państwa. Jeżeli nie uda mi się rzucić dalej w kolejnych tygodniach, to może IAAF zaprosi mnie do udziału w tych zawodach. Wiem, że mistrzostwa Polski mam u siebie - w Białymstoku. Nie chcę zapeszać. Może tym razem na swoim terenie zaprezentuję się dobrze. Wielu ludzi chwali nasz stadion i warunki, które zostały tam stworzone" - dodała srebrna medalistka MME.
Jej zdaniem do stolicy Wielkiej Brytanii mogłaby jechać po naukę i nowy rekord życiowy. Twardo stoi na ziemi i ma świadomość, że granica 65 metrów, która mogłaby pozwalać myśleć o czymś więcej, jest jeszcze dla niej nieosiągalna.
"Lepiej mi się startuje z orzełkiem na piersi, gdy czuję odpowiedzialność i presję. Chcę tam jechać" - podkreśliła.
Dyskobolka na co dzień studiuje logistykę na Politechnice Białostockiej. "Niektórzy wykładowcy wcale mi nie pomagają" - przyznała z uśmiechem.
Dodała, że w wolnych chwilach lubi oglądać komedie romantyczne oraz słuchać muzyki.
"Nie mam jednego ulubionego gatunku. Przed snem zdarza mi się słuchać Chopina, a przed zawodami grupy Rammstein. Nie stronię także od disco polo i lubię rap" - podsumował Zabawska.
Komentarze