Magiera: Jestem wściekły!

Piłka nożna
Magiera: Jestem wściekły!
fot. Cyfrasport

- Nie zgodzę się, że pierwszy mecz zadecydował. To było do odrobienia. Tę drużynę na to stać. Jestem wściekły, że tego nie zrobiliśmy mimo dobrej gry - powiedział po meczu z FK Astana trener Legii Warszawa Jacek Magiera.

Mistrz Polski wygrał w rewanżu 1:0, jednak to było za mało, by awansować do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu górą byli bowiem Kazachowie, wygrywając 3:1.

 

- Zagraliśmy dobry mecz, ale odpadliśmy. Drużyna walczyła do końca, ale zabrakło drugiego gola. Dziś było jednak to, czego zabrakło w Astanie, jeśli chodzi o funkcjonowanie drużyny. Determinacja, walka, odcinanie od podań i dyscyplina. Z tego jestem zadowolony – ocenił Magiera.

 

- Do awansu zabrakło dyscypliny, determinacji, walki wręcz z Juniorem Kabanangą. Naszym obowiązkiem jest awans do Ligi Europy UEFA. Kluby rozwijają się, gdy grają w europejskich pucharach. Miało być inaczej. Życzę Astanie jak najlepiej i gratuluję awansu. Teraz patrzymy na siebie. Jest liga i Puchar Polski. Z kim zagramy w fazie play-off eliminacji Ligi Europy UEFA, dowiemy się w najbliższym czasie - kontynuował.

 

- Takiego zawodnika jak Vadis na dzisiaj ciężko jest zastąpić tymi, którzy są w Polsce. Jego już jednak nie ma. Będziemy pracować z tymi zawodnikami którzy są. Będziemy pracować, aby nowi zawodnicy poznali grę. Nie boję stawiać się na młodych zawodników. Szymański jest po prostu dobry. Nie możemy go zagłaskać, ale jeśli będzie pracował i myślał jak dziś, może daleko zajść. Na dziś jest obiecującym piłkarzem. Przed nim bardzo dużo pracy aby wejść na wyższy poziom. Dziś zagrał bardzo dobrze. Ożywił grę. Zanotował asystę przy golu Czerwińskiego. Widać w nim pazerność. Dał dużo pozytywów i oby tak dalej - dodał.

MC, legia.com
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie