Pindera: Zwycięstwo ważniejsze od pieniędzy

Sporty walki
Pindera: Zwycięstwo ważniejsze od pieniędzy
fot. PAP

Dziś w nocy w Los Angeles walczy Wasyl Łomaczenko (8-1, 6 KO), ale z ludzkiego punktu widzenia ważniejszy będzie pojedynek, który stoczy Raymundo Beltran (33-7-1, 21 KO).

O 29-letnim Ukraińcu, dwukrotnym złotym medaliście olimpijskim, który w ekspresowym tempie zdobył na zawodowym ringu pasy mistrzowskie dwóch kategorii wagowych wiemy, że jest jednym z najlepszych bez podziału na kategorie, więc jego walka z o rok starszym Kolumbijczykiem Miguelem Marriagą (25-2, 21 KO) zapowiada się na jednostronne widowisko.
 
Łomaczenko chciał rewanżu z Orlando Salido z którym trzy lata temu poniósł jedyną porażkę, ale zdaje się, że 37 letni Meksykanin żądał za dużo pieniędzy i musiano poszukać innego rywala dla Ukraińca, który kładzie na szali należący do niego pas WBO w wadze superpiórkowej.

Miguel Marriaga  debiutuje w tej kategorii, ostatni pojedynek stoczył w wadze piórkowej przegrywając wysoko na punkty z broniącym tytułu (WBO) Oscarem Valdezem. Zdaniem wielu ekspertów tym bardziej nie ma szans teraz, w starciu z większym i lepszym od Meksykanina Łomaczenką.

A ten przecież przy każdej okazji podkreśla, że chce walczyć z najlepszymi. Jak widać bokserski biznes ma jednak swoje prawa i ci, którzy liczą, że w najbliższej przyszłości Ukrainiec zmierzy się z mistrzem WBC wagi lekkiej, Miguelem Angelem Garcią, który ostatnio w dobrym stylu pokonał Adriena Bronera, mogą czekać długo.

Garcia ponad dwa lata rozstawał się z Top Rank i Bobem Arumem, a Łomaczenko, to przecież ich zawodnik. Tak samo jak mistrz wagi superlekkiej, Terence Crawford, czy Manny Pacquiao, z którymi Garcia, chociażby ze względów finansowych, chętnie by się zmierzył. Ale to mało prawdopodobne.
 
W tej sytuacji Mikey Garcia o którym Łomaczenko powiedział, że nie widzi w jego boksie nic nadzwyczajnego, musi poszukać sobie innych wyzwań, a Ukrainiec zapewne na trochę dłużej zostanie w wadze superpiórkowej. Co do tego, że pokona Marriagę chyba nikt nie ma wątpliwości.

Ale miało być o Beltranie i jego walce z Bryanem Vasquezem, której stawką są nie tylko pieniądze, ale też prawo do stałego pobytu i pozwolenia na pracę. Urodzony w Los Mochis Meksykanin mieszka wprawdzie w Arizonie od lat, ma żonę i trójkę urodzonych na amerykańskiej ziemi dzieci, ale wiza P1, która pozwala mu zarobkowo boksować w USA wygasa za 2,5 roku. I co ma wtedy robić? Wracać do Meksyku wraz z rodziną, czy ją zostawić?

Otaczający go biegli w temacie ludzie wiedzą, że w uzyskaniu tzw. zielonej karty, czyli statusu stałego rezydenta mogą mu pomóc wybitne osiągnięcia sportowe. W 2013 roku niewiele brakowało, by został mistrzem świata. W starciu z Ricky Burnsem w Glasgow był lepszy, sędziowie orzekli jednak remis i pas WBO w wadze lekkiej pozostał w Szkocji. Rok później w kolejnej walce o mistrzowski tytuł zmierzył się ze znakomitym Terence’em Crawfordem, ale pięściarz z Omaha był wyraźnie lepszy.

Dziś w nocy (polskiego czasu) 36-letni Ray Beltran walczyć będzie z byłym mistrzem interim wagi junior lekkiej, o siedem lat młodszym Bryanem Vasquezem (35-2, 19 KO) z Kostaryki i wie, że musi wygrać, by zwiększyć szanse na prawo do stałego pobytu. Tym razem pieniądze i regionalne pasy NABF i WBO NABO w wadze lekkiej są mniej ważne.

 

Transmisja walki Łomaczenko - Marriaga od godziny 03.00 w Polsacie Sport.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie