Lekkoatletyczne MŚ. Bolt: Słaby start mnie zabił

Inne
Lekkoatletyczne MŚ. Bolt: Słaby start mnie zabił
fot. PAP/EPA

"Mój start mnie zabił. Normalnie ruszam szybciej, choć nie jest to mój największy atut." - powiedział po finale biegu na 100 m mistzrostwa świata w Londynie, Usain Bolt.

- Mój start mnie zabił. Normalnie ruszam szybciej, choć nie jest to mój największy atut. Zazwyczaj poprawiałem ten element z biegu na bieg, ale nie tym razem. Nie czułem się komfortowo w blokach, ale nie będę narzekał. Po 30 metrach powinienem być wyżej, jednak nie da się ukryć, że ogólnie było ciężko, nie byłem w super dyspozycji, trochę dopadł mnie też trochę stres. Jak zawsze jednak zrobiłem wszystko, co mogłem, ale ciało na więcej nie pozwoliło. On (Justin Gatlin) jest wielkim rywalem i żeby go pokonać trzeba być w świetnej formie. Doceniam rywalizację z nim, to dobry człowiek - powiedział Usain Bolt (3. miejsce, Jamajka).

 

- Nie chodziło o to, by pokonać Usaina. To zresztą wciąż jest jego wieczór. Nie myślałem o tym i nie wyobrażam sobie, że już go nie będzie w sporcie. To osobowość, jest zabawny, daje się lubić. Życzę mu wszystkiego najlepszego i jestem szczęśliwy, że przez lata mogłem być jednym z jego głównych rywali, walczyłem z nim w jego ostatnim występie. On miał swój wkład w to, jakim jestem dziś zawodnikiem. Nie bieżni jesteśmy przeciwnikami, ale np. podczas rozgrzewki jest miło, mamy wspólne chwile. Pogratulował mi, a pierwszą rzeczą, którą mi powiedział było, że nie zasłużyłem na to całe buczenie i gwizdy. Czy je słyszałem? Oczywiście, od pierwszego biegu, jednak odciąłem się, zachowałem spokój. Ludzie, którzy mnie kochają, kibicowali mi - powiedział Justin Gatlin (1. miejsce, USA)

 

- To historyczny moment. Bolt to ktoś, kogo podziwiałem, kogo podpatrywałem, na kim się wzorowałem, od kogo uczyłem się biegać. To ikona, człowiek, który wyniósł sport na inny, wyższy poziom. Wciąż nie mogę się z nim równać, ale byłem dumny, że mogłem z nim stanąć w blokach - powiedział Christian Coleman (2. miejsce, USA).

 

- Jestem zaskoczony tym, co się stało, a dokładnie tym, że Bolt był trzeci. To gość, który miał wygrać, to urodzony zwycięzca, ale tym razem słaby start mu to uniemożliwił - powiedział Yohan Blake (4. miejsce, Jamajka).

o.s, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie