Fastnet Race: Kierowcy Dakaru na drugim miejscu wśród jachtów wielokadłubowych

Arcytrudną trasę z południowej Irlandii do Plymouth w Anglii długości 605 mil morskich (1120 km) pokonała w trzy dni i trzy godziny. Skiperem był Robert Janecki, a w składzie zespołu "dakarowcy" Szustkowski, Jarosław Kazberuk i Albert Gryszczuk; ponadto Jacek Wysocki, Tomasz Januszewski, Andrzej Mioduszewski i Will Best.

Polaków wyprzedził tylko brytyjski trimaran Concesine 10, który na metę dotarł najszybciej spośród wszystkich jachtów - w 42 godziny i 55 minut.

- Regaty Fastnet były dla nas najważniejszą imprezą w tym sezonie. Wcześniejsze starty na Karaibach były etapem przygotowawczym. Zgranie załogi pozwoliło wykorzystać potencjał jachtu. Chwilowe prędkości, które osiągaliśmy w drugiej części wyścigu płynąc z wiatrem, sięgały 27 węzłów, co jest bardzo dobrym wynikiem, jak na jacht tej klasy. Cisnęliśmy naprawdę na maksa, na 100 procent, a może nawet więcej. Popełniliśmy niewiele błędów - ocenił Janecki.

Regaty Rolex Fastnet Race rozgrywane są co dwa lata. W tegorocznej 47. edycji wystartowała rekordowa liczba - 368 łodzi i ponad 2700 żeglarzy z 29 krajów ze wszystkich kontynentów. Niektóre jachty z biało-czerwoną banderą są jeszcze na trasie wyścigu, ale największy z nich "Monster Project" (ex-Volvo 70) ze skiperem Mateuszem Kusznierewiczem i 19-osobową załogą dotarł do mety po 2 dniach i 23 godzinach żeglugi.

- Wpłynęliśmy generalnie na 17. miejscu!!! Jestem bardzo zadowolony, ale też niesamowicie zmęczony - przekazał krótko mistrz olimpijski z Atlanty (1996) w klasie Finn.

Te regaty oraz klasyk Sydney-Hobart zaliczane są do najtrudniejszych i bardzo prestiżowych wyścigów morskich. Po raz pierwszy The Fastnet Race rozegrany został w 1925 roku i jest o 25 lat starszy od zawodów odbywających się na antypodach.