Guliyev: Nie jestem w szoku

Inne
Guliyev: Nie jestem w szoku
fot. PAP

Sensacyjny mistrz świata w biegu na 200 m Ramil Guliyev - Azer reprezentujący Turcję - nie krył radości ze zdobycia złotego medalu w czwartkowym finale tej konkurencji w Londynie. "Nie jestem w szoku, ale nic z tego nie wydaje się realne" - powiedział.

27-letni sprinter uzyskał w czwartek czas 20,09 s i niespodziewanie wyprzedził faworyta Wayde'a van Niekerka z RPA (20,106) i Jereema Richardsa z Trynidadu i Tobago (20,107). Dopiero szósty był uznawany za największego konkurenta van Niekerka Isaac Makwala z Botswany - 20,44.

 

"Wiedziałem, że dobiegłem w pierwszej trójce, ale nie miałem pojęcia, który byłem dokładnie. To wszystko jest jak sen. Moim następnym celem jest złoto olimpijskie i mam nadzieję, że uda mi się je zdobyć" - podkreślił Guliyev.

 

Niedługo po zakończeniu rywalizacji na 200 m w Londynie szczęśliwy zwycięzca odebrał telefon z gratulacjami od prezydenta Turcji Recepa Erdogana. Guliyev jest obywatelem tego kraju od 2011 roku, ale pod jego flagą zaczął startować dopiero dwa lata później. Wcześniej reprezentował Azerbejdżan.

 

"W Azerbejdżanie nie ma takiego entuzjazmu związanego z tą dyscypliną, brakuje też obiektów do treningu. W Turcji mam też o wiele lepsze warunki finansowe. W miesiąc dostaję tu tyle, co w Azerbejdżanie przez rok" - tłumaczył, cytowany w dzienniku "The Guardian".

 

Władze lekkoatletyki w Azerbejdżanie nie zgadzały się z tymi opiniami, starały się też nakłonić go do powrotu do kraju, ale bezskutecznie.

Guliyev pokazał się z dobrej strony już na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Amsterdamie, gdzie wywalczył srebrny medal. Z kolei na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro jego awans do finału pozostał niezauważony, ponieważ wówczas trwał jeszcze show Jamajczyka Usaina Bolta.

 

"Zwycięstwo nie jest dla mnie szokiem. Od początku mistrzostw pokazywałem, że przyjechałem w świetnej formie i udowodniłem to w rywalizacji z najlepszymi. W ogóle mi nie przeszkadzało, że uwaga była skupiona na innych. Może w przyszłości przeniesie się na mnie" - powiedział Guliyev.

 

Hiszpańska agencja EFE oceniła, że jego zwycięstwo było możliwe dzięki temu, że minął dopiero rok od igrzysk.

 

"To skutek kaca olimpijskiego. Organizmy sportowców światowej klasy na zakończenie cyklu olimpijskiego mówią basta, rozpoczyna się okres odpoczynku. Lista fiask w Londynie rośnie każdego dnia: Elaine Thompson, Shaunae Miller, Kerron Clement, Ryan Crouser..., a będzie ich jeszcze więcej" - napisano.

 

Mistrzostwa w Londynie zakończą się w niedzielę.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie