MŚ U-23: Polacy ulegli Japończykom po zaciętym boju

Forma Polaków na mistrzostwach świata U-23 faluje. Na inaugurację w pięknym stylu pokonali Kubańczyków 4:1, aby dzień później sromotnie przegrać z Brazylią 0:4. Kiedy po meczu z Meksykiem wygranym 4:0 wydawało się, że ich gra wróciła na właściwe tory na ziemię sprowadzili ich Japończycy, którzy pokonali biało-czerwonych 4:2.

- Byliśmy szczęśliwi, że w niedzielę pokonaliśmy Meksyk 4:0. Mam nadzieję, że będziemy kontynuowali naszą zwycięską passę - mówił Marcin Komenda, kapitan Polaków. Tak się jednak nie stało.

W pierwszym secie walka punkt za punkt trwała do stanu 6:6. Japończycy zdołali odskoczyć na dwa punkty, jednak Polacy w porę wzięli się za odrabianie strat i za chwilę było 11:11. Losy partii roztrzygnęły się w końcówce, niestety na korzyść rywali.

Druga partia przebiegała niemalże identycznie jak pierwsza. Zespoły prowadziły wyrównaną walkę, jednak tym razem biało-czerwoni nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.

Set trzeci również nie przeszedł bez emocji. Młodzi siatkarze walczyli o każdy punkt. Większym spokojem w końcówce wykazali się Japończycy i objęli prowadzenie 2:1.

W kolejnej partii bardzo dobrą zmianę dał zawodnik Espadonu Szczecin, Dominik Depowski, który doskonale radził sobie w ataku. Polacy szli jak burza i kiedy wydawało się, że losy seta są już przesądzone Japończycy wrócili do walki i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Podrażnieni porażką młodzi Polacy od początku grali jak z nut. Udało im się zbudować przewagę, której nie oddali do końca i wygrali 15:8. Na nic się to jednak zdało. Pomimo walki na noże w ostatniej odsłonie to Japończycy pierwsi zdobyli 15 punkt i ostatecznie wygrali 4:2.

Polska - Japonia 2:4 (13:15, 16:14, 12:15, 13:15, 15:8, 13:15)

Polska: Kamil Semeniuk, Marcin Komenda, Paweł Halaba, Rafał Szymura, Marcin Kania, Jarosław Mucha, Mateusz Czunkiewicz (L) oraz Bartłomiej Lipiński, Dominik Depowski, Jakub Zwiech

Japonia: Masaki Oya, Haruki Ono, Jin Tsuzauki, Masato Katsuoka, Kenji Sato, Kenta Takanashi, Koki Masachika (L) oraz Yuki Suzuki, Masaki Kaneko, Takaya Yamazaki