Łomacz: Była w nas sportowa złość

Siatkówka

Grzegorz Łomacz nie ukrywa, że przed drugim meczem mistrzostw Europy w Gdańsku z Finlandią polscy siatkarze byli szczególnie zmobilizowani. - Po porażce 0:3 z Serbią w Warszawie była w nas sportowa złość - powiedział rozgrywający reprezentacji Polski.

W drugim spotkaniu grupy A Polacy pokonali w Gdańsku Finlandię 3:0, ale ten mecz nie był dla gospodarzy mistrzostw spacerkiem. Największe problemy podopieczni trenera Ferdinanda De Giorgi mieli w pierwszym secie, w którym przegrywali 14:18.

- Początek w naszym wykonaniu był dość nerwowy, bo popełniliśmy wiele błędów na zagrywce. Później zaczęliśmy szanować piłkę w tym elemencie i rywale mieli problem z wyprowadzeniem pierwszej akcji. Cieszy postawa całego zespołu, który wrócił do gry w trudnej sytuacji. Finowie mieli kilka punktów przewagi, ale odwróciliśmy losy tego seta. No i odnieśliśmy w sumie przekonywujące zwycięstwo, które bardzo cieszy - przyznał Łomacz.

W konfrontacji z Suomi bardzo dobrze spisali się zmiennicy – świetnie zagrywający Łukasz Kaczmarek, który wchodził na boisko w parze z Łomaczem oraz mistrz świata juniorów środkowy Jakub Kochanowski, który w połowie drugiej partii zastąpił Bartłomieja Lemańskiego. - Widać, że mamy wyrównany skład. W reprezentacji jest 14 fantastycznych ludzi, a nawet więcej, bo zaliczyłbym do nich także tych, którzy trenowali z nami wcześniej, ale na mistrzostwa nie znaleźli się w kadrze. Każdy kto wchodzi jest w stanie pomóc zespołowi i to też jest naszą siłą - ocenił.

Niespełna 30-letni rozgrywający nie ukrywa, że przed spotkaniem z Finlandią Biało-Czerwoni byli szczególnie zmobilizowani. - Była w nas sportowa złość. Po porażce 0:3 z Serbią w Warszawie, gdzie trochę przeszliśmy obok meczu, chcieliśmy wszystkim pokazać i udowodnić, także sobie, że jesteśmy w stanie zwyciężać i bardzo dobrze grać w siatkówkę. Myślę, że to nam się udało - skomentował.

W ostatnim spotkaniu grupy A Polacy zmierzą się w Gdańsku w poniedziałek o 20.30 z Estonią, która przegrała dwie wcześniejsze potyczki z Finlandią i Serbią 2:3. - Byliśmy na hali, ale mecz naszych poniedziałkowych rywali z Serbią oglądaliśmy urywkami. Na spokojną analizę gry Estończyków będziemy mieli czas w niedzielę. Nie możemy doczekać się tej konfrontacji, bo w Ergo Arenie panuje niesamowita atmosfera i każdy z nas uwielbia grać w takich warunkach - podsumował siatkarz PGE Skry Bełchatów.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie